Obchody rozpoczęły się już o 10.00, a na początek archiwistów odwiedziła głównie młodzież szkolna. Uczniowie w ramach gry miejskiej mogli odbyć podróż w przeszłość.
Biegaliśmy po całym archiwum i bawiliśmy się naprawdę dobrze. Coś w stylu Indiany Jonesa. Udało się ukończyć zadania. Musieliśmy na przykład rozszyfrować nazwisko, czy rozpoznać łuski po amunicji - powiedział nam Maciej, którego drużyna chwilę wcześniej ukończyła grę.
Po emocjach związanych z rywalizacją, nadszedł czas na prelekcję historyczną.
Wykład dotyczy dziejów archiwum i piotrkowskich archiwistów w czasie II wojny światowej, między innymi ich działalności w ruchu oporu. Archiwum w tamtych czasach mieściło się przy ul. Toruńskiej 4 i było punktem kontaktowym. Wiemy to z relacji majora Adama Trybusa ps. "Gaj" - zdradził dyrektor instytucji, dr Tomasz Matuszak.
Odwiedzający mieli też okazję zapoznać się z dwiema okolicznościowymi wystawami. Jedna z nich ukazuje dzieje piotrkowskiej konspiracji, Armii Krajowej w mieście. Druga zaś to zbiór rysunków ukraińskich dzieci, ukazujący okrucieństwa wojny, zestawiony ze zbiorem prac małych Polaków, którzy tworzyli je podczas II wojny światowej.
Wystawa nazywa się "Mamo ja nie chcę wojny". Tu widać II wojnę światową i tę, która obecnie trwa na Ukrainie. Wszyscy mogą się przekonać, że nie ma większej różnicy między tym, co działo się w XX wieku, a tym co jest teraz. Takie wystawy pokazują oczami dzieci co się dzieje. Widzimy tu takie same bomby, ten sam smutek - mówi dr Olga Gaidai, która na Ukrainie pracowała w Narodowym Uniwersytecie Czarnomorskim.
Organizatorzy piotrkowskiej odsłony Dnia Archiwisty podkreślili, że wydarzenie cieszyło się bardzo dużym zainteresowaniem.