O pumptracku pisaliśmy już na ePiotrkow.pl kilkakrotnie. To specjalnie zaprojektowany tor do jazdy na rowerze lub hulajnodze i wykonywania przeróżnych tricków. Taki tor z prawdziwego zdarzenia to marzenie wielu nastolatków w Piotrkowie. Jego budowa została zgłoszona do budżetu obywatelskiego 2021. Projekt zyskał bardzo duże poparcie ze strony mieszkańców i otrzymał najwięcej głosów ze wszystkich projektów rejonowych.
Bardzo długo trwało jednak przygotowanie inwestycji. W 2021 roku urząd Miasta przygotował tylko dokumentację projektową. Kolejne pół roku zajęło przygotowanie przetargu, który został ogłoszony pod koniec czerwca. Wydawałoby się, że od tego momentu do budowy toru jest już łatwa droga. Nic bardziej mylnego. Znów dała o sobie znać bardzo trudna sytuacja na rynku budowlanym i problemy ze znalezieniem wykonawców. Okazało się bowiem, że toru nikt nie chce się wybudować... Przetarg unieważniono, ponieważ żadna firma nie złożyła oferty.
Kiedy w kwietniu przygotowywaliśmy materiał na temat przedłużających się przygotowań do budowy, urzędnicy wydawali się spokojni o wynik przetargu.
Pieniądze, którymi dysponujemy w ramach tego zadania, powinny wystarczyć do ogłoszenia przetargu i jego rozstrzygnięcia. Oczywiście są sytuacje nieprzewidywalne. Rynek jest mocno rozchwiany, także trudno wyrokować. Jesteśmy dobrej myśli, że to uda się zrealizować - mówił wówczas Józef Dziubecki, dyrektor Biura Inwestycji i Remontów piotrkowskiego magistratu.
Brak oferentów spowodował, że miasto będzie musiał ogłosić drugi przetarg i liczyć, że ktoś się do niego zgłosi. Czy tak się stanie? Nie wiadomo. Pewne jest natomiast, że budowa toru (jeśli w ogóle dojedzie do skutku) znów wydłuży się w czasie.