Do zdarzenia doszło w sobotę o północy. Patrol piotrkowskiej drogówki zamierzał skontrolować opla jadącego ulicą Warszawską w Wolborzu. Kierowca osobówki zlekceważył sygnał do zatrzymania się, przyspieszył i kontynuował jazdę w kierunku Chorzęcina. Policjanci ruszyli za nim w pościg. Po kilku kilometrach kierowca porzucił pojazd i pieszo uciekł do pobliskiego lasu.
W pozostawionym na jezdni oplu siedziało trzech pasażerów. Na początku dwóch z nich twierdziło, że kierowcę samochodu poznali przed chwilą, gdy po zakończonych Dniach Wolborza zaproponował im podwiezienie. Mężczyźni zmieniali wersję wydarzeń, a funkcjonariusze szybko ustalili rysopis i dane kierowcy. Policyjne systemy wskazały, że 34-letni mieszkaniec powiatu tomaszowskiego był poszukiwany do odbycia kary więzienia - relacjonuje Dagmara Mościńska z Komendy Miejskiej Policji w Piotrkowie.
Na miejsce wysłano patrole, które rozpoczęły poszukiwania mężczyzny. Mundurowi sprawdzali dukty leśne, przyległe drogi i ulice w Chorzęcinie. Skoordynowane działania policjantów z kilku pionów doprowadziły wolborski patrol do jednego z domów na terenie powiatu tomaszowskiego, w którym ukrył się poszukiwany mężczyzna. Tam został zatrzymany.
Policjanci zbadali stan trzeźwości 34-latka i okazało się, że miał ponad 3 promile alkoholu w organizmie. Mężczyzna odpowie za złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów, kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości oraz niezatrzymanie się do kontroli drogowej. Za te przestępstwa grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności - wylicza Dagmara Mościńska.
34-latek trafił do Aresztu Śledczego w Piotrkowie, gdzie odbywa już karę pozbawienia wolności za wcześniejsze przestępstwa.