Wynik spotkania otworzył jego najlepszy zawodnik Filip Surosz. Rozgrywający Piotrkowianina był momentami wręcz nie do powstrzymania grając na bardzo wysokiej skuteczności. Przez większość pojedynku Surosz rywalizował zresztą z Pawłem Paterkiem. Temu drugiemu najwyraźniej zabrakło pod koniec sił i zaczął pudłować. Tradycją pojedynków Piotrkowianina i Chrobrego jest to, że wynik jest sprawą otwartą do ostatniej akcji. I tak też było i tym razem. Na 45 sekund przed końcem był remis 29:29. Wtedy to dwie najważniejsze bramki rzucił Piotr Jędraszczyk. Najpierw wykończył atak pozycyjny, a później pogrążył rywala rzutem do pustej bramki.
To było dla nas bardzo ważne zwycięstwo po słabszej serii meczów. Dziś chłopaki dali z siebie przysłowiowego maksa nawet wtedy, gdy nam nie szło i rywal prowadził różnicą trzech bramek. Nie kończymy jeszcze sezonu. W czwartek jedziemy do Kielc, a w ostatnim pojedynku zagramy u siebie z Kwidzynem. Chcemy jeszcze zapunktować - to pomeczowa wypowiedź trenera Piotrkowianina Bartosza Jureckiego.
Piotrkowianin - Chrobry Głogów 31:29 (15:16)
Piotrkowianin: Ligarzewski 1, Chmurski - Wawrzyniak 2, Jędraszczyk 2, Doniecki, Stolarski 5, Matyjasik 2, Babicz 1, Swat 3/2, Surosz 8, Pożarek 1, Mosiołek 3, Pacześny 3.
Rzuty karne: 2/2
Kary: 8 min (Pożarek x3, Babicz)