Środowa (09.02.2022) akcja ma skłonić rząd do pochylenia się nad sytuacją rolników. Ci nie są zadowoleni z rozmów z ministrem rolnictwa Henrykiem Kowalczykiem i chcą spotkać się z samym premierem Mateuszem Morawieckim.
Dzisiaj jesteśmy na drogach w 50 miejscach w kraju. Walczymy pod jednym hasłem: "Nie będziemy umierać w ciszy". Nie pozwolimy przemilczeć problemów z polskim rolnictwem, polską żywnością. Dzisiaj na polskiej wsi są problemy, a o tym się nie mówi. Rolnictwo zaczyna umierać. Rząd nie zdaje sobie z tego sprawy. My mówimy STOP drożyźnie. Nie chcemy by spółki Skarbu Państwa dorabiały się na ciężkiej pracy Polaków. Nawóz, energia, paliwo bez marży tych spółek! Wy już się wystarczająco dużo nachapaliście. Stop propagandzie i mówieniu o tym jak jest dobrze, kiedy naprawdę jest bardzo źle. Nie zgadzamy się na założenia "Zielonego Ładu". Mamy dość przywożenia do Polski żywności z zagranicy i pakowania je w polskie opakowania. Dzisiaj jedziemy do wielu miast, by pokazać jak bliskie są problemy naszego rolnictwa ludziom właśnie w mieście - podkreślał Michał Kołodziejczak.
Rolnicy blokują dziś przejazdy w niemal pięćdziesięciu miastach Polski. Ich przejazdy traktorami potrwają w całym kraju do późnego popołudnia. W naszym regionie uczestnicy pikiet chcą dotrzeć do urzędu wojewódzkiego w Łodzi, gdzie złożą petycje, która ma być przekazana premierowi.
Listę środowych protestów Agrounii znajdziecie tutaj.
Jeżeli postulaty rolników nie zostaną spełnione, zapowiadają oni podjęcie kolejnych kroków. Jednym z nich ma być protest w Warszawie, który planowany jest na 23 lutego.