Odkrywamy znane i nieznane - Zamek w Łęczycy

Łódzkie Niedziela, 30 stycznia 20223
Niewątpliwie jest to diabelskie siedlisko, a i wysłać tu można kogoś „do stu diabłów”. Albo i lepiej, bo podziemia zamku w Łęczycy zamieszkuje ich blisko pół tysiąca. Mowa o kolekcji demonicznych figurek, która jest największym tego typu zbiorem w Polsce.
fot. Chrumps / Wikipedia fot. Chrumps / Wikipedia

Jednak zanim przejdziemy do wystawy figurek, przedstawiających diabły w każdej niemal postaci, zerknijmy na bryłę zamku. I na jego historię, bo podobnie jak w przypadku Zamku w Piotrkowie, także i tu odbywały się sejmy.

 


Łęczycką warownię zbudował Kazimierz Wielki, który zasłynął swoim budowlanym rozmachem, co upamiętnia powiedzenie - „zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną”. Jedną z takich murowanych budowli jest polecany dziś zamek. Powstał około XIV wieku, jednak dokładnej daty nie ustalono. Jedne źródła podają, że najprawdopodobniej zamek wybudowano w latach 1357-1365, ale można też natknąć się na informacje, że pierwsze prace budowlane rozpoczęły się około roku 1345 z inicjatywy ówczesnego księcia łęczyckiego Władysława Garbatego, czyli jeszcze przed włączeniem tych ziem do Królestwa Polskiego. Niewątpliwie zaś wybudowano go z czerwonej cegły, na sztucznym wzniesieniu otoczonym fosą. Jej wody połączono z przepływającą nieopodal Bzurą. Obecnie w obrębie murów znajduje się budynek mieszkalny (zwany Domem Nowym, gdzie mieszczą się główne pomieszczenia muzealne) oraz wieża, która stanowi obecnie punkt widokowy.

 


Przez wiele lat warownia miała istotne znaczenie dla Królestwa Polskiego, a najbardziej intensywnie korzystali z niej trzej królowie - Władysław Jagiełło, Kazimierz Jagiellończyk i Zygmunt III Waza. Na zamku odbywały się sądy, kilkukrotnie zbierały się sejmy, miały też miejsce Zjazdy Generalne.

 


Jak niemal każda budowla obronna, tak i zamek w Łęczycy był obiektem zbrojnych ataków. W 1406 roku na Łęczycę najechali Krzyżacy, a wzniecony wówczas pożar znacznie uszkodził budowlę. Szybko jednak odbudowano mury i naprawiono zniszczenia, zaś trzy lata później zorganizowano tu zjazd polskiego rycerstwa z udziałem Władysława Jagiełły, na którym zapadły najważniejsze decyzje przed nieuchronną już wtedy wojną z Krzyżakami. Po ich klęsce w bitwie pod Grunwaldem w 1410 roku wielu jeńców (głównie zakonnych notabli) zostało osadzonych pod strażą w murach łęczyckiego zamku, gdzie oczekiwali na wykup.

 


W późniejszych latach zamek ponownie ucierpiał. Tym razem na skutek pożarów, jakie wybuchły na terenie miasta w 1462 i 1484 roku. Na odbudowę przyszło poczekać, aż do połowy następnego wieku. Wtedy zrujnowanym zamkiem zainteresował się starosta Jan Lutomierski, podskarbi koronny, który odkupił zamek i przebudował nieco jego bryłę, czyniąc całość swoją rezydencją. Wnętrza i elementy zewnętrzne zyskały dzięki temu na estetyce, a w stylu uwzględniono trendy widoczne w architekturze XVI-wiecznej. Była to największa przebudowa w dziejach zamku, która zaowocowała znacznym powiększeniem powierzchni użytkowej i mieszkalnej całego założenia. Wytrwało ono bez uszczerbku przez okres około stu kolejnych lat. Następnych zniszczeń dokonali Szwedzi podczas najazdu w 1656 roku. Zabezpieczenia warowni przez całkowitym zrujnowaniem podjęła się szlachta łęczycka, która częściowo odbudowała zamek. Jednak na początku XVIII stulecia wojska Stanisława Leszczyńskiego podczas działań zbrojnych ponownie uszkodziły mury i zabudowania. Z tych zniszczeń warownia już się nie podniosła, a jej ruiny zdobył w 1769 roku rosyjski generał Drewicz, walczący z konfederatami barskimi. Przez następne dziesięciolecie postępowało dalsze zniszczenie, aż nadwątlone atakami i najazdami mury nie wytrzymały. W 1788 roku budynek bramny zawalił się. W kolejnym stuleciu zamek stał się składem taniego materiału budowlanego dla okolicznych mieszkańców, a cegły stanowiące jego główny budulec sprzedawał ówczesny burmistrz Łęczycy. Nie są znane powody, dla których zaprzestano tego procederu, ale interwencja uchroniła na szczęście zamek przed całkowitą degradacją. Resztki murów przetrwały kolejne stulecie, nawałę I i II wojny światowej, a po odzyskaniu przez Polskę niepodległości służyły przez cztery kolejne lata miejscowym harcerzom. Po tym czasie postanowiono utworzyć w Łęczycy muzeum, a resztki murów miały stanowić jego siedzibę. Rozpoczęły się też starania, by odbudować dzieło Kazimierza Wielkiego. Marzenie to spełniło się w latach 1964-1976, kiedy to miała miejsce odbudowa zamku.

 


Po udanej rekonstrukcji w podziemnej części budowli zamieszkały wspomniane na wstępie diabły. Zresztą cała okolica znana jest z tego, że panoszył się tu diabeł Boruta, o którym mówi niejedna miejscowa legenda.

 


Boruta pierwotnie był żyjącym w XIV wieku miejscowym szlachcicem. Jego majątek ziemski oraz drewniany zamek znajdowały się po zachodniej stronie zakola Liswarty, w łąkach pomiędzy ówczesnymi wioskami Ługi i Niwki. Podczas budowy łęczyckiego zamku, gdy Kazimierz Wielki przejeżdżał w pobliżu ze swoją świtą, królewska kareta utknęła na szerokich mokradłach. Boruta pomógł wyciągnąć pojazd z grzęzawiska, za co król dał mu w podzięce we władanie zamek. Jednak silny młodzieniec będąc rządcą zmienił się dość szybko w tyrana. Prześladował mieszkańców, a jego chciwość nie znała umiaru. Powiększał swe skarby, które miał ukrywać w podziemiach twierdzy. I czy to chciwość tak zaślepiła Borutę, że w diabła się zmienił, czy też konszachty z diabłem Rokitą sprawiły, że przybrał diablą skórę? A może tylko miejscowi zło Boruty z diabelską podłością porównywali? Tego nie sposób ustalić. Zbyt wiele historii powstało na ten temat i nie sposób stwierdzić jednoznacznie, która z nich bliższa jest prawdy.

 


Na grafikach Boruta jest najczęściej przedstawiany, jako szlachcic siedzący na skrzyniach złota w zamkowych podziemiach. A, że wedle innych legend, miał się często objawiać pod postacią czarnego ptaka, sowy, topielca, a nawet ryby z rogami, toteż i w sztuce ludowej zaczął być przestawiany w podobny sposób. Najczęściej w formie figurek, które w podziemiach zamku zaczęto kolekcjonować. Obecnie ten zbiór liczy ponad 400 eksponatów, co sprawia, że jest to największa kolekcja tego typu w Polsce. Jest prezentowana na wystawie zatytułowanej „Diabeł Boruta we współczesnych rzeźbach i legendach”, a poza Borutą można na niej zobaczyć także wizerunki innych diabłów - Rokity, Belzebuba czy Lucyfera.

 


Z Piotrkowa można dojechać do Łęczycy na dwa sposoby. Pierwszy to jazda samochodem - autostradą A1 na północ, potem autostradą A2 do Strykowa lub zjeżdżając z drogi A1 nieco dalej na węźle Piątek, by drogami wojewódzkimi 708 lub 703 dojechać do celu. Drugim sposobem jest podróż Łódzką Koleją Aglomeracyjną. Przy czym to drugie rozwiązanie zajmuje około 2 godzin, a samochodem można pokonać tę około stukilometrową trasę w czasie od 60 do 90 minut.

 


Zamek znajduje się tuż przy drodze krajowej numer 91, naprzeciwko Parku im. Józefa Piłsudskiego i w niewielkiej odległości od Rynku Starego Miasta. Wybierając się w to miejsce należy pamiętać, że jak większość muzeów, w poniedziałki jest ono nieczynne. Wstęp jest biletowany, a za dodatkową opłatą można wynająć przewodnika, który oprowadzi po pomieszczeniach i opowie nieco więcej o zamkowej historii.


Zainteresował temat?

4

0


Zobacz również

reklama

Komentarze (3)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Harcerz ~Harcerz (Gość)30.01.2022 20:48

Super artykuł gratulacje

30


Były ZetKa ~Były ZetKa (Gość)30.01.2022 13:46

A nie było tam w latach zaborów, międzywojnia, niemieckiej okupacji i bolszewickiej okupacji przez polskojęzycznych komunistów ciężkie więzienie polityczne i kryminalne? Dociekam faktów. Bo ani słowa o tym. Łęczyca, Łowicz, Rawicz, Wronki, ... , zła sława tych miejsc jest do dziś przekleństwem. Bardzo dużo tragedii, tortur strażników na wiéźniami, samobójstw, pastwienia sié jednych skazańców ibwiéźniów nad innymi,.... To są historię!

50


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat