Na remontowanej autostradzie A1, niedaleko Kamieńska, kierowca scanii najechał na tył unieruchomionego pojazdu marki Rover. Osobówka oczekiwała na przyjazd pomocy drogowej, po tym jak uległa awarii. Kierujący roverem włączył światła oraz ustawił trójkąt ostrzegawczy za pojazdem. Niestety, 54-letni kierowca tira, nie zauważył stojącego auta i uderzył w nie z impetem. Zdarzenie miało miejsce z niedzieli na poniedziałek (25-26.07).
W wyniku uderzenia osobówka zapaliła się i uległa całkowitemu zniszczeniu. Zarówno kierujący roverem jak i jego pasażer, ze względu na odniesione obrażenia pozostali w szpitalu. Uczestnicy tego wypadku byli trzeźwi.