Brązowy medal na pewno jest sukcesem Skry Bełchatów, chociaż niedosyt na pewno pozostał. Bełchatowianie mieli wygrać wczorajszy półfinał z Dynamem Moskwa i spróbować dziś ograć w finale faworytów turnieju - włoski Itas Trentino. Można jednak było odnieść wrażenie, że zespół Jacka Nawrockiego nie przygotował na łódzki turniej najwyższej swojej formy. Dziś Skra męczyła się bowiem z teoretycznym outsiderem - słoweńskim Volley Bled. Mistrzowie Polski wygrali 3:1, ale w ich gra w drugim i trzecim secie pozostawiała wiele do życzenia. Należy również przypomnieć, że bełchatowianie mieli zapewniony udział w Final Four, jako gospodarz turnieju. Nie musieli brać udziało w trudnej fazie pucharowej, w której odpadło wiele czołowych drużyn europejskich. Po raz kolejny okazało się, że pieniądze w sporcie nie wygrywają, wygrywa natomiast drużyna. A momentami w łódzkim turnieju wydawało się, że Skra nie tworzy zgranego kolektywu.
zdjęcie: siatkowka.net