Stare władze spółki nie przyjęły tego do wiadomości i wynajęły detektywa Krzysztofa Rutkowskiego, który nie chciał wpuścić nowych władz do środka. Te z kolei skontaktowali się z detektywem Dariuszem Janasem, który wczoraj zjawił się ze swoimi ludźmi w Bełchatowie jako pełnomocnik nowego zarządu.
Odmienne zdanie ma prezes tzw. starego zarządu Darosław Łakomski.
Argumenty słowne nie wystarczyły, ochroniarze Rutkowskiego i Janasa starli się ze sobą. Bijatyka na pięści i metalowe rurki trwała kilka minut. Co na to policja?
- Policjanci wielokrotnie już tam interweniowali, z tymże doraźnie. Firmy, które zostały tam wynajęte są licencjonowane, prowadzone przez doświadczonych ludzi, więc mam nadzieję, że nie doszło do złamania prawa. Jeżeli chodzi o ostatnie wydarzenie, mamy zawiadomienie, że została naruszona nietykalność jednego z ochroniarzy. Badamy okoliczności zdarzenia - powiedział Sławomir Szymański - rzecznik prasowy komendanta powiatowego w Bełchatowie.
Dwóch ochroniarzy trafiło do szpitala, jeden z obrażeniami głowy, drugi z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu i pęknięcia czaszki.