- Od lat odbieram prośby i żądania mieszkańców osiedla Piastowskie, ludzi, którzy są po prostu zdesperowani tą sytuacją – mówił Krzysztof Chojniak. - Mówią, że nie mogą normalnie funkcjonować. Jest problem z zaparkowanie samochodu, jest problem z dojazdem pojazdów uprzywilejowanych. Targowisko musi być ograniczone, w sensie powierzchni. Są przygotowane wyznaczone miejsca do handlu, gdzie nie będzie to kolidowało z ruchem. Handel nie będzie już przeszkadzał mieszkańcom bloków, bo teraz zdarza się, że odbywa się on tuż pod oknami. Dziś od 4 nad ranem rozstawiane są już namioty, składane rurki, jest hałas. To się zmieni.
O targowisku miejskim możemy też przeczytać na stronie internetowej Urzędu Miasta:
Ideą funkcjonowania tzw. hali było targowisko, gdzie można zaopatrzyć się w artykuły rolno-spożywcze sprzedawane bezpośrednio przez rolnika, jak warzywa, owoce, twarogi, maki, jaja. Idea, mająca na celu przede wszystkim sprzedaż płodów rolnych, została zmarginalizowana. Przez lata targowisko rozrosło się do bardzo dużych rozmiarów i przybrało formę bazaru, na którym można kupić praktycznie wszystko: od firanek, poprzez meble, fartuchy, obuwie, ogólnie pojętą odzież, bieliznę, inne bibeloty po garnki, sprzęt AGD, elektronikę, artykuły chemiczne, etc. To spowodowało, że targowisko stało się niezmiernie uciążliwe dla tysięcy ludzi zamieszkujących osiedle Piastowskie.
Dyrektor Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta w Piotrkowie Karol Szokalski informuje, że ZDiUM ma przygotowane pewne rozwiązanie, które teraz ma zostać przedstawione radnym. - Ponieważ to uchwałą Rady Miasta możemy zmienić organizację targowiska – dodaje. - Zmiany zostały tak przygotowane, by pomagając mieszkańcom równocześnie uszanować prawa kupców do handlu.
Projektem uchwały dotyczącym targowiska miejskiego nasi radni zajmą się prawdopodobnie podczas wrześniowej sesji Rady Miasta.