Pierwsza połowa rozpoczęła się dwoma ciekawymi akcjami przyjezdnych. Już w 6 minucie piłka trafiła do bramki polonistów, ale sędzia dopatrzył się spalonego. Polonia pierwszy strzał na bramkę oddała w 10. minucie i wydawało się, że zaczyna kontrolować spotkanie, ale w 26. minucie oślepiony słońcem bramkarz piotrkowskiej drużyny popełnił błąd i Cezary Dominiak skierował piłkę do siatki. Poloniści dalej atakowali, w 45. minucie groźnie główkował Kamil Kubiak, ale minimalnie chybił i do przerwy wynik się nie zmienił.
W przerwie trener Robert Grzesiuk wprowadził na boisko Rio Suzukiego, który dał bardzo dobra zmianę. Już w 49. minucie groźnie strzelał na bramkę Jutrzenki, ale piłka minęła słupek. Z kolei w 68. minucie wypracował rzut karny, który na bramkę zamienił najlepszy w tym meczu na boisku zawodnik Polonii, czyli Mateusz Jakubiak. Poloniści groźnie atakowali, ale nie potrafili zamienić kolejnych sytuacji na bramkę. Niestety to przyjezdni po kontrataku w 89. minucie cieszyli się z gola. Strzelcem ponownie Cezary Dominiak. Piotrkowianie próbowali jeszcze wyrównać, ale nie udała im się ta sztuka i zeszli z boiska pokonani.
Na pochwałę w piotrkowskiej drużynie zasłużył kapitan Mateusz Jakubiak, który wziął na siebie cały ciężar gry - rozgrywał piłkę, wykonywał rzuty rożne oraz wolne i strzelił jedynego gola dla Polonii. Nieźle zagrali Rio Suzuki i Kamil Kubiak. Reszta drużyny zupełnie bezbarwna i o ile nie nastąpi przebudzenie zespołu to naprawdę ciężko liczyć na miejsce w czołówce tabeli na koniec sezonu.
Okazję do zrehabilitowania się poloniści będą mieli już 8 sierpnia w wyjazdowym meczu przeciwko drużynie LKS Czarnym Rząśnia.