Wysokie stany wody utrzymują się na Pilicy w Sulejowie. Stan ostrzegawczy został co prawda przekroczony, ale zagrożenia powodziowego na razie nie ma - uspokajają tymczasem w Urzędzie Miasta.
- Wielkiej wody na razie nie widzimy. Jednak gdyby śnieg zaczął szybko topnieć i pojawiłyby się dodatkowe opady deszczu, wtedy mógłby pojawić się problem. Jednak nie uważam, żeby to zagrażało naszej gminie - mówi Halina Kowalska z Urzędu Miasta i Gminy Sulejów.
Mieszkańcy twierdzą jednak, że woda niebezpiecznie zaczyna się zbliżać do ich budynków. - W piwnicy już jest woda, boimy się, żeby nam się do domów nie dostała. U mnie kartofle są na krzesełku, żeby nie nasiąkły. A jak będzie puszczał śnieg powoli, to jakoś to będzie. Jeśli od razu, to woda będzie płynęła do Pilicy - martwią się sulejowianie.
Wodę z Pilicy przyjmiemy bez problemu - informuje tymczasem kierownik Nadzoru Wodnego w Smardzewicach Tadeusz Bienias. Jego zdaniem na razie zagrożenia powodziowego nie ma, choć może się to zmienić.
- Sytuacja jest na poziomie gdybania, rzeka się przyczaiła, nie wiadomo co z tego wyjdzie. Ja mogę powtórzyć za synoptykami: jeżeli przyjdzie odwilż i zacznie padać deszcz to nam wszystko spłynie do zbiornika. My jesteśmy przygotowani na tyle, że mamy 26 mln metrów sześciennych luzu w zbiorniku czyli może przyjąć dwutygodniową falę powodziową.
Zdaniem kierownika Nadzoru Wodnego Sulejów ma przewagę nad innymi nadpilicznymi miastami ze względu na wały przeciwpowodziowe, które mogą wytrzymać duży napór wody. Miejmy nadzieję, że wiosna przyniesie nam słońce, a nie falę powodziową.