Kamil Majchrzak, który zajmuje obecnie 94. miejsce w rankingu ATP, przegrał w III rundzie eliminacji z Białorusinem Ilją Iwaszką (144. ATP) 1:6, 5:7, wcześniej pokonał Tommy'ego Robredo (184. ATP) z Hiszpanii 6:3, 6:4, a w I rundzie wygrał z Carlosem Berlocqiem z Argentyny (199. ATP) 6:3, 3:6, 6:3.
Po zakończeniu eliminacji organizatorzy US Open 2019 poprzez losowanie ustalili kolejność czterech tenisistów na liście potencjalnych tzw. lucky loserów, którzy mogliby awansować do głównej drabinki w przypadku kontuzji któregoś z podstawowych zawodników. Kamil Majchrzak znalazł się na tej liście na drugiej pozycji. W sobotę wycofał się narzekający na uraz kolana Kevin Anderson z RPA. Z kolei w niedzielę ze startu zrezygnował Milos Raonić, dzięki czemu piotrkowianin mógł wystąpić w turnieju głównym.
Nasz tenisista podobnie jak w I rundzie eliminacji, wygrał też w I rundzie turnieju głównego, pokonując Chilijczyka Nicolasa Jarry'ego ( 73. ATP). Choć po czwartym secie, którego Kamil przegrał 1:6, wydawało się, że rywal już nie wypuści zwycięstwa z rąk, mimo to Polak zdołał w kolejnej partii przełamać rywala. Przegrywając 3:4 wygrał trzy kolejne gemy i dzięki tej heroicznej postawie zszedł z kortu zwycięski.
W II rundzie jego rywalem będzie kolejny mieszkaniec Ameryki Południowej, Urugwajczyk Pablo Cuevas (53. ATP), znajduje się w światowym rankingu wyżej od Polaka, ale Nicolas Jarry też wyprzedza go w tej klasyfikacji, Kamil na pewno jest więc w stanie pokonać i tego przeciwnika.