10 lat młodziej w kwadrans
Może dla niektórych brzmi to jak fantastyczny film na podstawie powieści Stanisława Lema, ale dziś naprawdę wystarczy kwadrans i z twarzy znikają zmarszczki, bruzdy, przebarwienia i człowiek wygląda nawet o kilkanaście lat młodziej. Oczywiście o ile ten człowiek ma pieniądze. Moda na szybkie i coraz mniej bolesne (niektórzy twierdzą nawet, że całkowicie bezbolesne) upiększanie dotarła do nas z Zachodu, a szczególnego tempa nabrała po wejściu Polski do UE i poprawie naszych warunków finansowych. One mają tu szczególne znaczenie, bo zabiegi polegające na ostrzyknięciu części twarzy botoksem czy coraz bardziej popularnym kwasem hialuronowym kosztują kilkaset złotych. „Tylko kilkaset" - mówią niektórzy i udają się do gabinetu oferującego likwidację oznak starości.
Botoks, najbardziej znany środek poprawiający wygląd, niejako symbol nowych czasów, pokochały kobiety na całym świecie. Także w Piotrkowie to głównie one korzystają z możliwości, jakie daje tzw. medycyna estetyczna.
- Mężczyźni stanowią zaledwie 2% naszych klientów - mówi Beata Szymczyk współwłaścicielka jednego z centrów odnowy biologicznej w Piotrkowie (na rynku od 18 lat). - Niestety, piotrkowscy faceci wciąż jeszcze ograniczają się do golenia i strzyżenia. A przecież skoro kobieta ma wyglądać jak najlepiej, bo tak chce jej mężczyzna, to czy nie powinno to działać także w drugą stronę?
Mimo śladowej obecności mężczyzn w gabinetach specjalistycznych, pani Beata dostrzega poważne zmiany w podejściu piotrkowian do własnego wyglądu. Kobiety wiedzą już, jak zlikwidować zmarszczki, usunąć kurze łapki czy powiększyć usta.
- I ta świadomość będzie coraz większa - twierdzi - bo coraz więcej jest nowinek z tej dziedziny, coraz częściej piszą o nich media, a znane postaci czasami przyznają się do stosowania np. słynnego botoksu. To działa, a poza tym to już nie są zabiegi tylko dla najbogatszych.
Nie tylko dla bogaczy
Wstrzyknięcie botoksu kosztuje ok. 600 zł. Wygładzenie zmarszczek widoczne jest mniej więcej przez pół roku. Botoks jest zabiegiem najsłynniejszym, ale coraz popularniejsze jest stosowanie kwasu hialuronowego, dającego dwa razy dłuższy efekt. To jednak też zastrzyk, niby prawie bezbolesny, ale jednak. Dlatego pojawiły się jeszcze nowsze metody upiększania twarzy. To tzw. prasowanie.
- To lifting na gorąco, zabieg od niedawna u nas dostępny. Nie ma tu ingerencji chirurga, jak w przypadku kwasu i botoksu, wykorzystywane są tu fale radiowe, które podgrzewają skórę i zmuszają do produkcji zwiększonej ilości kolagenu, białka odpowiedzialnego za elastyczność skóry - tłumaczy B. Szymczyk. - Trzeba wykonać kilka takich zabiegów, ale efekt jest naprawdę znakomity, a koszt niewiele większy od zastrzyku z botoksem.
Taki zastrzyk może wykonać tylko lekarz po ukończeniu specjalnych kursów. W Piotrkowie zabiegi wykonuje m.in. dr Paweł Szcześniak, przede wszystkim chirurg, ale specjalizujący się także w medycynie estetycznej.
- Trzy czwarte moich pacjentek, to kobiety - wyjaśnia. - Ale paru mężczyznom powiększyłem usta, zlikwidowałem bruzdy czy kurze łapki wokół oczu. W ostatnich latach widoczna jest ogromna zmiana nastawienia do takich zabiegów. Czasami wymusza ją rynek pracy. Są zawody, których przedstawiciele wręcz muszą dobrze wyglądać i, wstrzykując botoks, po prostu inwestują w siebie. Na Zachodzie to trend od wielu lat, a niech spróbuje ktoś znaleźć w Piotrkowie osobę, która publicznie przyzna się do tego, że zastosowała taką rzecz. Gwarantuję, że nie znajdzie. U nas ludzie się tego wstydzą. Jeszcze, bo jestem przekonany, że i to się będzie zmieniać.
Sam dr Szcześniak prawie wszystkie tego typu operacje wykonuje poza Piotrkowem.
Kura domowa zmienia się w łabędzia
Trwają one od kilkunastu do kilkudziesięciu minut. Dla chirurga nie są żadnym wielkim wyzwaniem: rach-ciach i kura domowa zamienia się w łabędzicę. A czy nie ma żadnych przeciwwskazań?
- Są, ale tylko dla kobiet w ciąży i osób ze zmianami ropnymi na skórze lub uczulonymi na te środki. To jednak bardzo rzadkie przypadki, jeden na kilka tysięcy - tłumaczy Szcześniak. - Botoks w medycynie jest stosowany od 20 lat, używa się go u dzieci z porażeniem mózgowym. W chirurgii estetycznej znany jest od lat kilkunastu. To wystarcza, aby poznać jego skutki uboczne. Nie ma takich.
W Piotrkowie zabiegi z paralizatorem zmarszczek, czyli botoksem, stosuje się od prawie 3 lat. Wykształciły się dwie grupy klientek.
- Pierwszą stanowią osoby nastawione na natychmiastowy efekt - mówi współwłaścicielka firmy. - Chcą radykalnych kroków, aby w ciągu kilkunastu minut wyglądać młodziej o kilkanaście lat. Dla nich medycyna estetyczna jest wybawieniem. Druga, mniejsza grupa, to kobiety, które przy okazji odmłodzenia chcą odpocząć, zrelaksować się, wyciszyć. One nie oczekują nagłych zmian w swoim wyglądzie. Stosują więcej zabiegów z pogranicza tak modnego w Polsce spa, stawiają na tzw. higienę wewnętrzną i moim zdaniem osiągną lepszy efekt. Lepszy, bo oprócz poprawy wyglądu będą także wyciszone wewnętrznie, a to w dzisiejszych, szybkich czasach ma zbawienny wpływ także na to, jak wyglądamy.
Dobry wygląd to podstawa
Ci, którzy uważają, że po wstrzyknięciu w twarz botoksu czy kwasu hialuronowego można odpuścić sobie dbanie o skórę, są w dużym błędzie. Aby efekt był jak najdłużej widoczny, trzeba skórę twarzy oczyszczać i nawilżać. I to niezależnie od wieku. Jak twierdzi Beata Szymczyk, z dobrodziejstw medycyny estetycznej w Piotrkowie najczęściej korzystają kobiety od 18 do 60 roku życia. Bywa, że do gabinetu matka przyprowadza córkę albo córka sprawie prezent urodzinowy mamie i wykupuje jej pakiet na korzystanie z określonych zabiegów. To pokazuje, jak zmienia się nasze podejście do własnego wyglądu. Jeszcze 10 lat temu widok pryszczatych dziewczyn z odrostami na ul. Słowackiego nie był rzadkością, a dziś byłoby to już coś dziwnego.
- Bo jesteśmy w Europie - uważa Marcin Jabłoński, socjolog z Uniwersytetu Łódzkiego. - Tam dobry wygląd to podstawa, a u nas coraz częściej też. Kogo zatrudni pracodawca: zadbanego, dobrze uczesanego i uśmiechniętego kandydata, czy tego z poobgryzanymi paznokciami, rozdętym brzuchem i pryszczami na twarzy? Dzisiaj nasza twarz, to nasza inwestycja w siebie. Fachowość oczywiście też ma znaczenie, ale pierwsze wrażenie jest równie ważne. Ta twarz mówi: dbam o nią, więc będę dbał o firmę. Tak rozumuje się na Zachodzie, taka moda tam obowiązuje.
Jak w każdej modzie, tak i tu mamy do czynienia z pewną patologią. Od botoksu lub kwasu, jak prawie od wszystkiego, można się uzależnić. Bywa, że komuś już po kilkunastu dniach od wstrzyknięcia wydaje się, że zmarszczki powracają, że jego/jej twarz nie jest już tak doskonała, że skóra w tym czy tamtym miejscu trochę się osunęła. To już jednak sprawa dla psychologa (patrz też ramka 3).
- Z takimi przypadkami się nie spotkałam, klientki stosują się do zaleceń naszego specjalisty - mówi B. Szymczyk. - Nigdy nie było sytuacji, że któraś z pań już po kilkunastu dniach chciała kolejnego zastrzyku, ale pewnie takie sytuacje się zdarzają. Zresztą efekty tej przesady widać po uśmiechu znanych telewizyjnych dziennikarek czy piosenkarek. Jeśli nie mogą się szczerze i szeroko uśmiechnąć, jeśli ich twarz przypomina ściągniętą maskę i nie wyraża emocji, to prawie w 100% mogę przyjąć, że są po użyciu np. botoksu.
Klientkami są głównie przedstawicielki piotrkowskiej klasy średniej
i nieco wyżej. Właścicielki wspomnianego gabinetu odnowy podliczyły, ile trzeba zarabiać, żeby bez problemów móc pozwolić sobie na zabiegi upiększające, czyli po prostu opóźnić starzenie.
- Wyszło nam, że mniej więcej 2 tys. To nie są zabiegi tylko dla żon przedsiębiorców, bizneswoman i dyrektorek banków. Może kiedyś tak było, ale dzisiaj wstrzyknięcie botoksu jest osiągalne dla prawie każdego (więcej: w ramce 2).
Według ostatniego badania CBOS dla 90% Polaków wygląd ma znaczenie decydujące w życiu zawodowym i prywatnym. 43% z nas chciałoby coś w nim poprawić. A że możliwości ku temu coraz większe...
MCtka
***
Botoks czy kwas hialuronowy wstrzykuje się głównie w górne części twarzy: czoło, okolice oczu, nosa i policzki, aby w tych fragmentach zwiększyć objętość tkanek, a w przypadku botoksu, który jest jadem kiełbasianym, sparaliżować mięśnie. Tym samym wywołuje się efekt wygładzenia zmarszczek. Ostatnio triumfy święci też kwas polimlekowy. Cząsteczki kwasu po wstrzyknięciu do tkanek są rozpoznawane przez organizm jako ciało obce i obudowywane twardymi włóknami kolagenu. To skutkuje zwiększeniem objętości tkanki i poprawą wyglądu twarzy. Efekt utrzymuje się nawet przez kilka lat.
***
Jak wyliczyła współwłaścicielka największego piotrkowskiego gabinetu specjalistycznego, aby właściwie i regularnie dbać o własny wygląd, miesięcznie należy liczyć się z wydatkiem rzędu 400 zł. Oczyszczanie twarzy kosztuje mniej więcej 100 zł, koloryzacja włosów tyle samo, manicure - 30, pedicure - 70, woskowanie nóg - 60, henna, modelowanie włosów - 50. Efekty natychmiastowe uzyska się, stosując zastrzyki z botoksu, kwasu hialuronowego czy tzw. prasowanie twarzy. Wstrzyknięcie botoksu, to mniej więcej 600 zł, kwasu - 800, a „prasowanie" - 100 - 120 zł za jeden zabieg.
***
Od wszystkiego można się dziś uzależnić. Od botoksu też. Amerykanka Jocelyn Wildenstein wydała już 4 mln dolarów, aby swoją twarz upodobnić do kota. Koreanka Hang Mioku tak bardzo uzależniła się od operacji plastycznych (nie mylić z botoksem!), że sama wstrzykiwała sobie olej do smażenia, zaś Australijczyk Stellos Arcadiou uznał, że najlepiej będzie, kiedy wszczepi sobie małżowinę uszną w przedramię. Po 10 latach znalazł lekarza, który podjął się tego zadania.