- W tym miejscu mieliśmy kuchnię. Tutaj urządziliśmy pokój córki. W pomieszczeniu obok ja i narzeczony mieliśmy swój kąt - mówi łamiącym się głosem kobieta.
W tej chwili część pomieszczeń udało się już uprzątnąć, ale przed rodziną jeszcze mnóstwo pracy. - Jeden kontener śmieci już pojechał, za chwilę ruszy następny. Usuwamy gruz, zrywamy płyty i watę szklaną, która zwisa ze ścian. Prace, które jeszcze przed nami będą długo trwały - dodaje pani Monika.
Rodzina w tych trudnych chwilach może liczyć na wsparcie bliskich. Rozmawialiśmy z siostrą pani Moniki, która również była na miejscu pożaru. - Każdy pomaga jak może - powiedziała nam. - W tej chwili do doprowadzenia domu do stanu używalności potrzebujemy najbardziej podstawowych rzeczy takich jak cement, gwoździe, deski. Każda pomoc jest cenna. Siostry i jej rodziny na szczęście nie było w domu w chwili, gdy ogień zaczął trawić poddasze. Dlaczego w ogóle doszło do pożaru? Nie mam pojęcia.
Teraz pani Monika mieszka u przyjaciół w Sulejowie. Jej córka Weronika może dzięki temu normalnie chodzić do szkoły, w której również organizowana jest pomoc dla rodziny. Pomagają też przedstawiciele gminy Sulejów. - Rodzinie udzielono zasiłku celowego w wysokości 6 tys. zł na pokrycie bieżących podstawowych potrzeb. Rodzina otrzymała też od nas kontenery, które są wykorzystywane do usunięcia gruzu. Oczywiście za ich użytkowanie zapłaci gmina. Będziemy sytuację rodziny monitorować na bieżąco - mówi Agnieszka Sykus, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Sulejowie.
Włodarze Sulejowa zobowiązali się również pokryć koszty usunięcia szkodliwego azbestu ze zniszczonego domu. Każdy, kto chciałby wesprzeć finansowo poszkodowaną rodzinę może przekazać dowolną kwotę za pośrednictwem strony zrzutka.pl.