Złodziei samochodów i paserów, w sumie dwudziestu mężczyzn w wieku od 26 do 55 lat, zatrzymali antyterroryści z Łodzi, działający wspólnie z kryminalnymi z Piotrkowa. - 7 i 8 grudnia prawie stu funkcjonariuszy skontrolowało dwadzieścia pięć miejsc w powiatach bełchatowskim, tomaszowskim, zduńskowolskim, łódzkim wschodnim i świdnickim na Dolnym Śląsku - informuje podinspektor Magdalena Zielińska, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Łodzi. - To efekt wielu miesięcy wspólnej pracy policjantów z Wydziału do walki z Przestępczością Samochodową Komendy Wojewódzkiej Policji oraz prokuratorów Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie - podkreśla.
W miejscach wytypowanych dzięki informacjom uzyskanym drogą operacyjną zatrzymano dwudziestu mężczyzn. Wszyscy podejrzewani są o kradzieże samochodów, „przebijanie" numerów, fałszowanie dokumentów czy sprzedawanie „trefnych" aut. Wcześniej policjanci zebrali dowody na to, że mężczyźni ukradli, zalegalizowali, a następnie sprzedali co najmniej sto samochodów. Każdy wart był od dwudziestu do trzydziestu tysięcy złotych.
Złodzieje interesowali się przede wszystkim volkswagenami, różnymi modelami audi, fiatami panda i mercedesami. - Samochody były kradzione w Warszawie, w Łodzi i w innych miejscowościach naszego województwa, a także w Końskich i w Opolu - przedstawia dotychczasowe ustalenia Zielińska. - Trafiały następnie do złodziejskich dziupli, znajdujących się głównie w powiecie tomaszowskim, w których albo rozbierano auta na części, albo przerabiano ich numery identyfikacyjne - relacjonuje dalej Zielińska. - Równocześnie podrabiano lub przerabiano dokumenty i „zalegalizowane" w ten sposób samochody sprzedawano na giełdach w całym kraju - kończy swoją opowieść pani rzecznik.
Rozbicie samochodowego gangu nastąpiło dokładnie rok po zatrzymaniu pierwszych członków zorganizowanej grupy przestępczej, rozpracowywanej przez policjantów i prokuratorów z Piotrkowa. Działaniami operacyjnymi zajmowała się specjalna grupa policjantów, którą dowodził ówczesny nadinspektor Tomasz Józefiak. Był on wtedy komendantem miejskim policji w Piotrkowie, a teraz jest naczelnikiem „samochodowego" wydziału Komendy Wojewódzkiej.
Śledztwo w sprawie tej grupy, zajmującej się handlem bronią, sprzedawaniem narkotyków, włamaniami i rozbojami - wszczęte zostało 29 września 2008 roku. Po zatrzymaniach z grudnia 2008 r., w styczniu bieżącego roku policjanci zlikwidowali pierwsze dziuple i znaleźli pierwsze kradzione samochody. Wiadomo już wtedy było, że niektórzy z podejrzanych trudnili się kradzieżami i sprzedawaniem „trefnych" samochodów. Kolejne dziuple likwidowano w lutym i w marcu, a teraz, po wielomiesięcznej pracy, udało się rozbić cały gang.
Wcześniej, bo na początku sierpnia, do Sądu Okręgowego w Piotrkowie trafił akt oskarżenia obejmujący dwa wątki śledztwa. Sześć osób oskarżono w nim o handel bronią, a dwadzieścia dwie o handel narkotykami. Sąd podzielił tę sprawę na dwie i 4 października w pierwszej z nich zapadł wyrok. Osiemnastu oskarżonych dobrowolnie poddało się karze i dostało od jednego do dwóch i pół roku więzienia. Proces kolejnych dziesięciu gangsterów toczy się jeszcze przed piotrkowskim Sądem.
Mariusz Jakubek