Prokuratura przesłuchała świadków, odtworzyła materiał fonograficzny oraz zabezpieczyła zapis monitoringu ze szkoły i bada czy uczeń mógł widzieć sceny seksu. - Prokuratura została powiadomiona pisemnie przez pełnomocnika rodziców dziecka o dużym prawdopodobieństwie prezentowania uczniowi treści o charakterze seksualnym. W tym kierunku prokuratura wszczęła postępowanie karne w celu weryfikacji tego zawiadomienia. Pokrzywdzeni stwierdzili, że dziecko zachowuje się nienaturalnie, dlatego postanowili w jego plecaku umieścić dyktafon - mówi Piotr Grochulski, prokurator rejonowy w Bełchatowie.
Zebrany materiał dowodowy nie pozwala obecnie przedstawić zarzutów żadnej z osób zamieszanych w to zdarzenie.