Ciało znaleziono 31 lipca. Jeden z lokatorów bloku wezwał policję, zaniepokojony fetorem wydobywającym się z mieszkania sąsiada. Po otwarciu lokalu okazało się, że 48-latek nie żyje. Funkcjonariusze komendy wezwali na miejsce prokuratora. - Zwłoki tego mężczyzny znajdowały się w fazie zaawansowanego rozkładu - mówi Jarosław Anioł z Prokuratury Rejonowej w Piotrkowie Trybunalskim. - Na miejscu wykonane zostały czynności procesowe. Ciało zostało zabezpieczone, przeprowadzona zostanie sekcja zwłok. Prokuratura Rejonowa wszczęła w tej sprawie śledztwo, by wyjaśnić okoliczności zgonu.
Mimo że do tej tragedii doszło kilka dni temu, w bloku nadal unosi się przykry zapach. - Na telefony lokatorów z pytaniem o posprzątanie mieszkania administracja odpowiada, że prokuratura uniemożliwia posprzątanie, jednak rzeczy zostały stamtąd wyniesione - mówi nam jedna z mieszkanek bloku. - Smród jest tak niewyobrażalny, że nie da się przejść. Administracja nic nie robi, by rozwiązać ten problem. Choć jest to tragedia, nie da się mieszkać w tym bloku, w takich warunkach, w dodatku smród stoi w miejscu ze względu na wysokie temperatury oraz niesprzątanie mieszkania.
Po naszej interwencji prokuratura postanowiła skontaktować z administratorem budynku (piotrkowskim TBS-em), by jak najszybciej usunąć dokuczliwe dla lokatorów skutki ostatniego wydarzenia.