O szczegółowym planie tych manewrów opowiedziała nam asp. Ilona Sidorko, oficer prasowy KMP w Piotrkowie Trybunalskim. - Do urzędu pocztowego trafiła przesyłka, z której wystawały przewody elektryczne. Istniało ryzyko, że to może być ładunek wybuchowy. Po wstępnym rozpoznaniu okazało się, że z paczki wydobywa się substancja niewiadomego pochodzenia. Z pomocą strażaków sprawdzamy, co to za substancja. Dla bezpieczeństwa osób postronnych w okolicach poczty wprowadziliśmy zakaz poruszania się dla pieszych.
Po ustaleniu przez pirotechników, że paczka nie zawiera ładunku wybuchowego, do akcji wkroczyli piotrkowscy strażacy. Nie obyło się bez kłopotów. - Substancja, która wypłynęła z paczki wydzielała silny i drażniący zapach. Ratownicy zabezpieczyli pomieszczenia, a następnie - jeszcze przed przybyciem strażaków - ewakuowali pracowników i interesantów z budynku. Akcja przebiegła prawidłowo. Teraz staramy się zidentyfikować substancję. Należy ją zabezpieczyć i spakować, by móc bez przeszkód przewieźć pakunek do laboratorium.
W ramach działań straży pożarnej uczestniczący w akcji zastęp rozpoznania chemicznego z Łodzi wstępnie określił, jakie zagrożenie mogło dotknąć przebywające na poczcie osoby. Na szczegółową ekspertyzę trzeba w takich sytuacjach poczekać nieco dłużej. W ćwiczeniach udział wzięła też piotrkowska Straż Miejska, która pomogła w czynnościach związanych z zabezpieczeniem ruchu drogowego w okolicach poczty.