Ustawa zakłada możliwość pozbawiania stopni wojskowych żołnierzy w stanie spoczynku, którzy byli członkami m.in. WRON, KBW, pełnili służbę w organach bezpieczeństwa państwa wymienionych w ustawie lustracyjnej. Nowe regulacje - jak napisano w uzasadnieniu - pozwolą na "zadośćuczynienie społeczeństwu polskiemu" i stanowić będą "symboliczne rozliczenie epoki Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej".
Według ustawy pozbawia się stopnia wojskowego także osobę, która "z racji ukończonego wieku lub stanu zdrowia nie podlega obowiązkowi służby wojskowej, albo żołnierza rezerwy, posiadających stopień wojskowy Marszałka Polski, generałów albo admirałów, którzy w latach 1943-1990 swoją postawą sprzeniewierzyli się polskiej racji stanu". Chodzi o tych, którzy "pełniąc funkcje służbowe lub zajmując stanowiska dowódcze, kierowali działaniami mającymi na celu zwalczanie polskiego podziemia niepodległościowego w latach 1943-1956, albo uczestnicząc w tym okresie w zwalczaniu polskiego podziemia niepodległościowego dokonywali drastycznych czynów, inicjowali lub dopuszczali się prześladowań żołnierzy ze względu na wyznawaną religię lub pochodzenie oraz wydawali rozkazy użycia broni palnej wobec ludności cywilnej".
Nowe przepisy obejmują także osoby, które będąc "sędzią lub prokuratorem w organach Wojskowej Służby Sprawiedliwości lub w jednostkach podległych oskarżali albo wydawali wyroki w latach 1943-1956 wobec żołnierzy i osób cywilnych ze względu na działalność na rzecz niepodległości i suwerenności Polski".
Zdaniem piotrkowskiego radnego PiS Piotra Gajdy, to dopełnienie sprawiedliwości. - Mam nadzieję, że chociaż po śmierci, ale degradacja dotknie generałów Jaruzelskiego i Kiszczaka - mówił w Maglu. - Do tej pory nic nie zrobiono w tej sprawie.
Na pytanie, czy aby na pewno wszyscy, o których mówi się w kontekście degradacji na nią zasługują, radny odpowiedział: - Uważam, że Mirosław Hermaszewski nie powinien być ustawą objęty. Jego chyba raczej we WRON wrobiono. Ale będzie miał szansę obronić się w sądzie.
Zupełnie inaczej na sprawę patrzy były poseł SLD Artur Ostrowski, dla którego jest to polityczna zemsta obecnego rządu. - Zemsta na zmarłych - dodał w Maglu. - Jeśli taka decyzja już musiała zapaść, to powinien ją podjąć nie Sejm czy Senat, ale sądy. Bracia Kaczyńscy nie byli tacy odważni w 1989 przy Okrągłym Stole, a przecież wtedy mogli się domagać degradacji generała, który z nimi przy tym stole siedział. Mam propozycję: jeśli PiS już tak bardzo chce degradować, to niech wszyscy jego członkowie oddadzą swoje świadectwa szkolne i tytuły naukowe zdobyte w PRL.
Po podpisaniu ustawy przez Senat (co stało się w ubiegłym tygodniu) trafi ona na biurko prezydenta. I niewiele wskazuje, by nie została podpisana.