Proces Jarosława S.: Katastrofa czy wypadek ?

Strefa FM Czwartek, 01 października 20096
Kary 3,5 roku pozbawienia wolności oraz sześcioletniego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów domaga się prokuratura dla Jarosława S. oskarżonego o spowodowanie w lutym br. wypadku, w wyniku którego zginęły dwie osoby a siedem zostało rannych. Oskarżenie wnioskuje również o wypłatę roszczeń dla rodzin zmarłych oraz pozostałych poszkodowanych.

Do tragedii doszło  na początku lutego 2009 roku.  Jarosław S. kierujący osobowym peugeotem, wjeżdżając z drogi podporządkowanej na skrzyżowanie Al. Armii Krajowej i ul. Słowackiego, nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu minibusowi. Doszło do zderzenia obu pojazdów. Śmierć na miejscu poniósł kierowca busa i jedna z pasażerek.  Siedem osób zostało rannych.

Mężczyźnie postawiono zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym.
W mowie końcowej prokurator zażądał 3,5 roku więzienia dla Jarosława S. oraz sześciu lat zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów, a także napraw szkód w stosunku do pokrzywdzonych.
Oskarżyciel wniósł o odszkodowanie w wysokości 10 tysięcy zł dla żony kierowcy minibusa oraz po 5 tysięcy dla jego syna i męża zmarłej pasażerki oraz nawiązki w kwotach: po 2 tysiące dla osób, które odniosły rany i po tysiąc dla pozostałych uczestników wypadku.

Adwokat Jarosława S. w mowie końcowej prosił sąd o zmianę kwalifikacji czynu i o wymierzenie kary dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat oraz orzeczenia zakazu prowadzenia pojazdów na okres 5 lat. Obrona wnioskowała również o oddalenie roszczeń finansowych,  których jej zdaniem rodziny zmarłych powinny dochodzić na drodze cywilnej.

W ostatnim dniu procesu obrońca oskarżonego, powołując się na opinię biegłego z zakresu medycyny, próbował udowodnić przed sądem, że do obrażeń, których skutkiem była śmierć kierowcy, mógł się przyczynić brak zapiętych pasów bezpieczeństwa. Zdaniem obrony stanowi to dla jej klienta okoliczność łagodzącą.

Warto jednak dodać, że ani  biegły lekarz, ani biegły z zakresu ruchu drogowego nie potrafili ze stuprocentową  pewnością stwierdzić, czy zmarły Krzysztof K. miał zapięte pasy. Jednocześnie  biegły badający okoliczności zdarzenia podkreślił, że pasy  bezpieczeństwa największą skuteczność wykazują przy zderzeniach czołowych, a tu doszło do bocznego.

Obrona nie zgadza się z kwalifikacją czynu jako katastrofy w ruchu lądowym, powołując się na orzecznictwo mówiące, że oprócz dużej ilości potencjalnych ofiar w katastrofie muszą brać udział minimum trzy pojazdy. Dlatego w imieniu swojego klienta wnioskowała o uznanie tego zdarzenia za wypadek drogowy.

 Jak nieoficjalnie dowiedziała się Strefa FM, w chwili zderzenia osobowy peugeot poruszał się z prędkością około 40 km/h, a mercedes sprinter wiozący pasażerów - 50 km/h.
Wyrok w tej sprawie ma zapaść jutro.

 

Katarzyna Babczyńska


Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

reklama

Komentarze (6)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

kolo ~kolo (Gość)01.10.2009 21:31

Przy prędkości 40km/h to by do takiej katastrofy nie doszło bo można spokojnie zapanować nad autem.Minimum 100km/h.

00


corey666 ~corey666 (Gość)01.10.2009 18:54

przy prędkości 40 km/h samochód osobowy mógł przewrócić busa. peugot uderzył w prawe przednie koło busa, podczas gdy jego kierowca wykonywał już manewr obronny skręcając kierownicą ostro w lewo. w ten sposób doszło do "podcięcia" busa, który jak wiadomo ma silnik z przodu (środek ciężkości), jest długi i wysoki.

00


pasażer ~pasażer (Gość)01.10.2009 16:59

"anty" napisał(a):
Podaje pod zastanowienie - czy jadący z prędkością 40 km/h malutki peugeot jest w stanie przewrócić dużego busa??? Pamiętam po wypadku wypowiadali się świadkowie którzy twierdzili, że sprawca jechał z dużą prędkością.


Dokładnie jak napisałeś. Ktoś ściemnia żeby uratować tyłek temu z peugeota. Ludziom którzy zginęli nikt już życia nie wróci. Rodzinom należy się zadośćuczynienie a kierowcy 3,5 roku.

00


baku ~baku (Gość)01.10.2009 16:50

bo on zawsze szybko jeździł bez względu na to czy w mieście czy poza nim

00


anty ~anty (Gość)01.10.2009 16:33

Podaje pod zastanowienie - czy jadący z prędkością 40 km/h malutki peugeot jest w stanie przewrócić dużego busa??? Pamiętam po wypadku wypowiadali się świadkowie którzy twierdzili, że sprawca jechał z dużą prędkością.

00


kaki ~kaki (Gość)01.10.2009 16:08

Współczuje!!!

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat