O Andrzeju Prochoniu usłyszeliśmy przy okazji protestu mieszkańców wsi Tomawa w gm. Łęki Szlacheckie, którzy walczą o to, aby w budynku tamtejszego gimnazjum powstała podstawówka.
Mieszkańcy zostali zostawieni sami sobie. Nie mieli się do kogo zgłosić, przyszli do mnie, przedstawili sytuację. Związek, którym kieruję jest po to, by pomagać ludziom. W przypadku Tomawy chodzi o piękny budynek wybudowany przez lokalną społeczność 20 lat temu. Teraz chcą im tę szkolę zabrać, przez reformę. Takie problemy mają nie tylko ludzie z Tomawy, tak jest w całym kraju. Jeżdżę tam, gdzie jest co ratować. Jak mogę, to pomagam. Nie chcę dzielić mieszkańców, zawsze łączę – mówił Prochoń na antenie radia.
W zeszłym roku protestował w gminie Moszczenica – konkretnie przeciwko tirom jeżdżącym drogą krajową nr 91 przez Srock. Warto przypomnieć, że jeszcze 5 lat temu Andrzej Prochoń był przewodniczącym Samoobrony. Tej Samoobrony, której przewodniczył Andrzej Lepper. - Pełniłem tę funkcję 4 miesiące. Zrezygnowałem – mówi dziś. - Zobaczyłem, co się dzieje z byłym posłami, a zostało ich wtedy sześciu. Niektórzy myśleli, że takiego zwykłego „chłopka Prochońka” zawiną sobie wokół palca. Podziękowałem im, pożegnałem się. Od 5 lat nie jestem partyjny - wspomina gość Strefy FM.