Mieszkańcy osiedla "Wronia" protestują !

Tydzień Trybunalski Czwartek, 17 kwietnia 20080
Mieszkańcy osiedla "Wronia" nie mają łatwego życia. Jeszcze kilka miesięcy temu protestowali przeciwko planom wybudowania w okolicy schroniska dla zwierząt. Dziś męczą się, jak sami mówią, ze szczurami, pyłem, smrodem wydobywającymi się
z pobliskiej firmy zajmującej się recyklingiem odpadów.
Mieszkańcy bloków z Wroniej mają w swoim sąsiedztwie nie tylko więzienie, Urząd Skarbowy, ale także niemal całe "miasteczko" zakładów przemysłowych.
- Rada Osiedla "Wronia" zwraca się z uprzejmą prośbą o podjęcie zdecydowanych i jednoznacznych działań zmierzających do wyeliminowania niesamowitego smrodu wydobywającego się z obiektu firmy, która utylizuje odpady - czytamy w piśmie protestacyjnym skierowanym przez mieszkańców Wroniej do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, sanepidu, prezydenta miasta, radnych, a także do lokalnych mediów.
Według mieszkańców osiedla firma przerabia odpady komunalne pochodzące z importu.

- Z numerów rejestracyjnych dużych samochodów dostawczych wynika, że odpady pochodzą z Austrii i Niemiec. Wspomniany obiekt jest ogrodzony, bez jakiegokolwiek oficjalnego szyldu czy logo firmy, która prowadzi tu działalność, głównie w porze nocnej. Zatruwana jest atmosfera, a odór wdziera się do mieszkań i rozchodzi po okolicy w zależności od kierunku wiatru. Najwięcej dolegliwości odczuwają mieszkańcy bloków mieszkalnych. Bardzo niepokojącym "dodatkiem" do tych dolegliwości jest plaga szczurów. Pragniemy dodać, że tej tajemniczej, śmierdzącej firmy pilnują: rosły, barczysty Murzyn i Azjata, prawdopodobnie Wietnamczyk. Ogrodzili się tam i założyli monitoring. Nie wiemy nawet, czy jest to główna siedziba firmy, czy jakaś filia. Nie ma tam żadnego dostępu. - mówi jeden z mieszkańców bloku.

- Wysłaliśmy nasz protest do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, do sanepidu, do radnych do prezydenta. Problem jest jednak taki, że WIOŚ przeprowadza kontrole tylko w swoich godzinach pracy, a oni utylizują głównie w nocy albo nad ranem.
Od 22 do rana palą śmieci i czarny dym zalega nad całą okolicą. Ta firma pewnie ma wszystkie zezwolenia, ale chodzi o to, żeby ktoś sprawdził, czy środowisko nie jest zatruwane. Poza tym mamy tutaj plagę szczurów. Nawet pracownicy z firmy, która znajduje się obok spalarni, twierdzą, że nie można tutaj wytrzymać pod tym względem - protestują zgodnym chórem mieszkańcy osiedla.
Swoim protestem mieszkańcy Wroniej chcą zwrócić uwagę władz miasta na sytuację, która z miesiąca na miesiąc staje się coraz bardziej nie do zniesienia.

- Warto zaznaczyć, że nasze władze nie mają o tym pojęcia. Ok. 2 tygodni temu doszło do spotkania z radnymi i z wiceprezydentem Kacperkiem. Powiedziano nam, że nic o tej firmie nie wiadomo. Przecież ten smród i ten pył idzie też w stronę miasta, ale ludzie nie są tego świadomi. Władze miasta wiedziały jedynie, że firma ta miała produkować butelki typu PET, a nie utylizować i przerabiać odpady. Władze obiecały nam, że podjęte zostaną w tej sprawie odpowiednie kroki - mówi mieszkanka jednego z bloków.

Aleksandra Stańczyk

Więcej w nr 16

Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

Komentarze (0)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Na tym forum nie ma jeszcze wpisów
reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat