- Młodzi ludzie zaczynali u nas naukę w głównej mierze na nowo, od teorii, przez rozkładanie na części skomplikowanych urządzeń, teraz mogą programować roboty - mówi Mariusz Seneczyn, kierownik ds. szkoleń w Haeringu.
- W najbliższym tygodniu wyjadą do Niemiec, trochę po to, by jeszcze podszkolić język niemiecki, obejrzeć nasz macierzysty zakład, ale też po to, by odpocząć - dodaje Jacek Gałek, dyrektor Haering Polska w Piotrkowie. - Chcemy im w ten sposób podziękować, bo dobrze się spisali.
Publiczna Policealna Szkoła Nowoczesnych Technologii w Łodzi, z którą Haering nawiązał współpracę, miała dać siedzibę dla zajęć teoretycznych, a Haering warsztaty. W praktyce okazało się, że Haering jest w stanie zapewnić też sale dydaktyczne. Wspólnie obydwie strony wzięły na siebie skompletowanie kadry wykładowców. Dziś już nie ma wątpliwości, że taki system kształcenia, w którym ok. 30 proc. stanowi teoria, a reszta to praktyka, sprawdza się także w Polsce. Przyjętych do pracy nie trzeba szkolić, mają oni też otwartą drogę do awansu zawodowego.
Tomasz Fidala z Bełchatowa, który kończy dwuletnią naukę, zanim trafił do Haeringa, uczył się w liceum. Nie miał wątpliwości co do wyboru dalszej drogi, bo chciał pracować nie tylko zgodnie ze swoimi zainteresowaniami, ale też mieć pewność zatrudnienia: - Teraz będę pracował na obsłudze i programowaniu robotów, będę mógł też szkolić - mówi.
Haering, światowy lider w branży obróbki skrawaniem, produkujący precyzyjne części do najbardziej znanych marek samochodowych, na kryzys nie utyskuje, a wręcz przeciwnie. Najnowsza linia technologiczna, która sprowadzana jest do zakładu, będzie kosztować w sumie 6,5 mln euro. Zatrudnienie w tej chwili sięga 800 osób, a do obsługi nowych maszyn wciąż potrzebni będą kolejni pracownicy.
- Priorytetem jest dla nas otwarcie szkoły, która będzie mogła przyjąć więcej uczniów - wyjaśnia Gałek dodając, że czeka w tej chwili na akceptację MEN w sprawie programu nauczania. - Wykorzystaliśmy doświadczenia z Niemiec, bo nie ma sensu wyważać otwartych drzwi. Kiedy tylko otrzymamy akceptację, zapali się dla nas zielone światło do wybudowania budynku Akademii, który będzie wyposażony w nowoczesne warsztaty. Plac już czeka.
Gałek podkreśla, że ciężar finansowy przedsięwzięcia firma bierze na siebie. Nauka, w tym języków obcych, tak jak dotychczas byłaby bezpłatna.
Aleksandra Tyczyńska POLSKA Dziennik Łódzki