- To było straszne, bo przyjechałam tu szukać pracy i tylko szłam chodnikiem - opowiadała oszołomiona pani Stanisława, dotykając obolałego uda i kostki. - Chciałam się podeprzeć łokciami, ale te krawędzie też zaczęły się zapadać. Ale jakoś sama wyszłam...
Powstałą dziurę w ziemi szybko zabezpieczyli pracownicy Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej. Jak wstępnie ocenili, zapadnięcie się ziemi to efekt uszkodzenia kanału deszczowego podczas podłączania - jesienią ubiegłego roku - do kanału sanitarnego budynków socjalnych TBS przy ul. Przemysłowej.
- Całą ziemię woda zabrała do studzienki i teraz wystarczył taki ciężar i zarwało się - wyjaśniał pracownik MZGK, który sprawę przekazał do TBS. Miejska spółka z kolei naprawę chodnika zleciła firmie - wykonawcy przyłącza sanitarnego do budynków socjalnych. Wykonawca do roboty zabrał się już wczoraj. Dziś, najpóźniej jutro, niebezpieczna dziura ma zostać załatana, a znajdujące się pod chodnikiem kanały udrożnione.