Pielęgniarki okupują obecnie gabinet dyrektora. Coraz więcej mówi się także o tym, że dojdzie do zamknięcia oddziałów.
- Pan dyrektor daje tylko 200 zł, a my domagamy się 300 zł - mówi Iwona Darmach przewodnicząca związku zawodowego pielęgniarek i położnych w Szpitalu Wojewódzkim w Bełchatowie.
Iwona Darmach zaprzecza jakoby pielęgniarki domagały się odwołania dyrektora szpitala.