...wykopana około 1870 roku w Bykach pod Piotrkowem, dla jednych to dowód na obecność na tych ziemiach wampira, dla innych świadectwo okrutnego sposobu rozprawiania się ze skazańcami.
Z jednej strony przeraża z drugiej wzbudza zainteresowanie. Wykopana w pokładach piasku koło cegielni w Bykach pod Piotrkowem około 1870 roku czaszka, przebita na wylot masywnym, zaostrzonym gwoździem o zaokrąglonej główce, który przechodzi przez kość czołową, a następnie wychodzi przez kość potyliczną, to jedno z najbardziej nurtujących znalezisk archeologicznych w tej części naszego kraju. Czaszka pochodzi z czasów I Rzeczypospolitej. Co ciekawe dla jednych jest świadectwem antywampirycznych praktyk stosowanych przez dawnych mieszkańców regionu, dla innych przykładem na to, jak okrutnie obchodzono się kiedyś ze skazańcami.
Wampir czy...
Pierwszą ze wspomnianych teorii możemy odnaleźć w książce Bohdana Baranowskiego, zatytułowanej „W kręgu upiorów i wilkołaków” (Łódź, 1981), w której autor czaszkę spod Piotrkowa klasyfikuje jako relikt po dokonanym pochówku rzekomego wampira. O czaszce tej w tym kontekście wspominali również Maurycy Stanaszek w artykule „Pochówki wampirów w Polsce wczesnopiastowskiej”, zamieszczonym na łamach „Archeologii żywej” (nr 2/1999) oraz Piotr Kotowicz w tekście „Wampir z ul. Zamkowej 20 w Sanoku”, pochodzącym z „Rocznika Sanockiego” (tom X, 2011). Skąd w ogóle pomysł, że czaszka ta może być wynikiem antywampirycznego pochówku? Otóż to dość makabryczne znalezisko odpowiada rytuałom, jakie stosowano przed laty na polskich ziemiach przy unicestwianiu rzekomych wampirów, wampierzy, upiorów i strzyg, czyli - wedle słowiańskich wierzeń - powracających do rodowych siedzib ciał zmarłych, żywiących się krwią żywych. Tych budzących grozę i odrazę istot, jak podają wspomniani autorzy, pozbywano się m.in. przebijając ich ciała ostrym narzędziem (słynny motywy osikowego kołka, tak chętnie eksploatowany w filmach o wampirach) i odcinając im głowy. Zwykle zwłoki rzekomego wampira układano na brzuchu, a jego ściętą głowę umieszczano między nogami lub w pewnej odległości od ciała, by nie był w stanie chwycić jej rękoma. Dodatkowo czaszkę przebijano gwoździem, niekiedy w usta wkładano kamienie, a zwłoki przysypywano ciężkimi głazami. Te czynności miały uniemożliwić upiorowi wyjście z grobu. Warto wspomnieć, że tego rodzaju pochówków dokonywano na peryferiach miast i wsi. Tak więc przebita ostrym gwoździem czaszka, znaleziona poza miastem – to wszystko okoliczności mogące wskazywać na tego rodzaju pochówek. W Polsce takich grobów archeolodzy odkryli już wiele, w Sanoku, Sandomierzu, Radomiu, Bodzanowie czy Adolfinie. Dlaczego więc nie wierzyć, że podobnie czyniono i w Piotrkowie...
...pospolity rzezimieszek
Odmiennego zdania na ten temat jest Piotr Gajda z Muzeum w Piotrkowie. – Tę czaszkę uznaję raczej za przykład tego, w jaki sposób w dawnym Piotrkowie rozprawiano się ze skazańcami – mówi. I dodaje: – Czaszkę znaleziono dawno temu, nie zachował się żaden opis okoliczności jej znalezienia, ani tym bardziej jakakolwiek informacja czy w miejscu, gdzie dokonano znaleziska była również pozostała część szkieletu. W czasach I Rzeczpospolitej, w okresie Trybunału Koronnego, bardzo często na rogatkach miasta wieszano na drzewach czy też nabijano na piki ścięte głowy skazańców, które miały być przestrogą dla innych rzezimieszków. Co ważne w samym mieście nie wykonywano wyroków, czyniono to na obrzeżach miasta. Piotrków nie posiadał własnego kata, miasto wynajmowało takowego od Sieradza. Zważywszy na te okoliczności bardziej jestem skłonny uznać, że to głowa jakiegoś skazańca.
W co wolą uwierzyć piotrkowianie? Pewnie wybiorą teorię o antywampirycznym pochówku, wszak wzbudza dreszcz grozy, może być kanwą dla kolejnej miejskiej legendy, a przede wszystkim - w dobie hollywoodzkich produkcji spod znaku Drakuli - teoria ta może być atrakcyjnym wabikiem dla turystów.
Jako ciekawostkę należy wspomnieć jeszcze, że słowo „wampir” pochodzi z języków słowiańskich, bowiem idea wampiryzmu narodziła się wśród Słowian około IV wieku n.e., skąd rozeszła się po Europie i świecie, i jest jednym z nielicznych zabobonów, który przetrwał do XX wieku pomimo rozpowszechnienia się chrześcijaństwa.
Agawa
1) Czaszka znaleziona w 1870 roku pod Piotrkowem we wsi Byki/ Foto: Mariusz Furman, zdjęcie wykonano w Zakładzie Antropologii UJ w Krakowie.
2) Zamek w Bykach - to tu znaleziono czaszkę pochodzącą z czasów I Rzeczpospolitej, przebitą masywnym gwoździem