Jak (nie)dobrze mieć sąsiada

Piątek, 25 października 20136
„Jak dobrze mieć sąsiada” śpiewały dawno temu Alibabki. Czasy się jednak zmieniły - wzdychają niektórzy.

Dziś mieszkanie w sąsiedztwie nie zawsze oznacza coś dobrego. Konflikty sąsiedzkie bywają powodem interwencji policji. Może nie są one przesadnie częste, ale... - W ciągu ostatnich dwóch miesięcy liczba zgłoszeń nie przekroczyła 10 - informuje sierżant sztabowy Ilona Sidorko, oficer prasowy KMP w Piotrkowie. - Najczęściej ktoś skarży się na zakłócanie ciszy nocnej, słuchanie głośnej muzyki, a także...płacz dziecka. Z reguły w takich sytuacjach stosujemy pouczenia, rzadko karze się mandatami, ale zdarzają się tez wnioski o skierowanie danej sprawy do sądu.

Finał (jak się okazuje wcale nie ostateczny) jednej z takich spraw miał niedawno miejsce w piotrkowskim sądzie. Rzecz dotyczyła grania na gitarze. Sąsiad młodego (17 lat) gitarzysty skarżył się na hałas i zakłócanie ciszy nocnej, oskarżony twierdził że owszem, gra, ale zwykle w godzinach 16-20, zatem żadnej ciszy nocnej nie zakłóca. No chyba, że ktoś wcześnie chodzi spać. Pierwszy wyrok - niekorzystny dla grającego, ale jest i odwołanie. Kolejny wyrok w ciągu najbliższych dni.
Sąsiedzkie konflikty rodzą się też, kiedy np. jeden sąsiad pali papierosy na klatce schodowej, czego drugi znieść nie może. Albo kiedy jeden organizuje grilla. Nie dość, że sąsiada nie zaprasza, to maszynę do smażenia ustawia na balkonie.

Powodem sąsiedzkich waśni bywają też sprawy porządkowe, co zwłaszcza w czasach ustawy śmieciowej jest zjawiskiem dość częstym. Zdarza się, że przyczyną jest granica posesji. Rzecz dotyczy zarówno mieszkańców miasta, jak i wsi.

Podobno czasami do konfliktu dochodzi, gdy ktoś jest przesadnie wścibski, ciekawski, jak to się zwykło mówić, upierdliwy. Ktoś, kto zawsze wie, co, kto, gdzie i o której godzinie robi. No i z kim. Mało tego -  informuje o tym innych sąsiadów. Wtedy konflikt gotowy, bo nie każdy życzy sobie, by w jego prywatne sprawy ktokolwiek się wtrącał. Nawet jeśli jest członkiem rodziny. Zresztą zdarza się, że właśnie między członkami tej samej rodziny, a jednocześnie sąsiadami dochodzi do poważnych kłótni.

Być może dlatego powstało Stowarzyszenie Przyjaciół "Mam Sąsiada". Działa w Piotrkowie przy ulicy Krasickiego 3. Członkowie Stowarzyszenia starają się robić wiele dla integracji sąsiedzkiej - organizują spotkania, imprezy integracyjne, zapraszają osoby, które nie mają co ze sobą zrobić. I ta inicjatywa zyskuje popularność. A co ta popularność oznacza, to niech sobie każdy sam odpowie.

M


Zainteresował temat?

7

3


Zobacz również

reklama

Komentarze (6)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

sąsiadka ~sąsiadka (Gość)25.10.2013 15:41

Takie granie powinno być mierzone w decybelach a dopiero później wyrok. Moja sąsiadka codziennie jest jak budzik od poniedziałku do niedzieli zaczyna szyć na maszynie o 5,30 z przerwami , a później zaczyna szyć 22,40 , zwróciłam uwagę jej mężowi to głupa zerżnął i co mam się kłócić ?...ludzie jednak są beznadziejni

10


Imię Imięranga25.10.2013 14:04

"Tad" napisał(a):
W UK czy w Niemczech bloki z wielkiej płyty wyburza się bo tam już od dawna


I tym samym koszty najmu mieszkań wzrosły w ciągu 5 lat o 50%

00


jagoda ~jagoda (Gość)25.10.2013 13:39

"grhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh" napisał(a):
W Polskim prawie nie ma czegos takiego jak cisza nocna. Definiuja je regulaminy wspolnoty mieszkaniowej.


no i co z tego skoro mamy art 51 kodeksu wykroczeń, który stanowi:"kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny".

00


Zanzi ~Zanzi (Gość)25.10.2013 12:24

Cytuję:
Jak dobrze mieć sąsiada

... 10km od siebie. Ja niestety żyję wśród ludzi strasznie zawistnych i złośliwych. Chyba gorzej, niż w dawnej wsi zabitej dechami...I na przeprowadzkę póki co się nie zanosi ;)

00


Tad ~Tad (Gość)25.10.2013 11:56

W UK czy w Niemczech bloki z wielkiej płyty wyburza się bo tam już od dawna wiadomo, że te betonowe klocki to pomyłka estetyczna, społeczna i urbanistyczna. Tymczasem w Polsce mieszkanie w bloku to luksus, cena takiej nory osiąga 3-4 tys za metr, a warte to jest może z 1000 zł.

00


grhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh ~grhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh (Gość)25.10.2013 11:31

W Polskim prawie nie ma czegos takiego jak cisza nocna. Definiuja je regulaminy wspolnoty mieszkaniowej.

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat