Szukali sprawcy kolizji, zatrzymali złodzieja

Środa, 31 lipca 20132
Policjanci z Bełchatowa szukając sprawcy kolizji ujawnili kradzież samochodu, wykryli i po pościgu zatrzymali złodzieja auta. Okazał się nim 34-letni syn okradzionego. Funkcjonariusze ustalili też sprawcę kolizji - pijanego kolegę, któremu podejrzany udostępnił auto wysyłając po alkohol.
Szukali sprawcy kolizji, zatrzymali złodzieja

- 27 lipca 2013 roku o godzinie 10.30, w Bełchatowie na skrzyżowaniu Alei Włókniarzy z ulicą Czapliniecką, na tył hamującej przed sygnalizatorem świetlnym toyoty yaris najechał opel astra. Sprawca kolizji nie zatrzymując się odjechał z miejsca zdarzenia. Pokrzywdzony kierujący toyotą zawiadomił o kolizji bełchatowskich policjantów. Informacja natychmiast trafiła do wszystkich radiowozów, a funkcjonariusze szybko ustalili właściciela opla. Auto warte 25.000 złotych, należące do 58-letniego bełchatowianina, zostało jednak poprzedniej nocy skradzione z przyblokowego parkingu na bełchatowskim osiedlu Dolnośląskim. Policjanci wszczęli w tej sprawie dochodzenie. W kręgu podejrzanych od początku znalazł się 34-letni syn właściciela samochodu - informuje Sławomir Szymański z bełchatowskiej policji.

Funkcjonariusze zbierali niezbędne dowody. W tym czasie jeden z patroli policyjnych, około 14.30 tego samego dnia, zauważył szukaną astrę jadącą ulicą Goetla w Bełchatowie. Na wezwanie do zatrzymania kierowca zareagował ucieczką. Pościg zakończył się w Zdzieszulicach, gdzie uciekinier utracił panowanie nad pojazdem, zjeżdżając do rowu.

- Kierowcą samochodu okazał się podejrzewany syn właściciela. 34-latek nie miał nigdy prawa jazdy, natomiast w chwili zatrzymania policyjne badanie wykazało ponad 2 promile alkoholu w jego organizmie. Mężczyzna zaprzeczał stanowczo, jakoby to on wcześniej spowodował kolizję. Wyjaśnił, że rano udostępnił kilkakrotnie samochód współbiesiadnikowi, który wyjeżdżał nim do sklepu po alkohol. Wskazany 32-latek w chwili zatrzymania był jednym z trojga pasażerów samochodu. Alkomat wykazał 1,66 promila w jego organizmie. Obydwaj mężczyźni trafili do policyjnego aresztu - dodaje rzecznik prasowy KPP w Bełchatowie.

Uszkodzony samochód, po przeprowadzeniu koniecznych czynności procesowych, policjanci zwrócili prawowitemu właścicielowi. 34-latkowi za krótkotrwałe użycie samochodu ojca bez jego wiedzy i zgody grozi kara do pięciu lat więzienia. Poniesie też konsekwencje kierowania autem bez koniecznych uprawnień.

32-letni bełchatowianin odpowie za spowodowanie kolizji drogowej z toyotą, a obaj zatrzymani za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości, za co grożą kary do dwóch pozbawienia wolności.


Zainteresował temat?

5

1


Zobacz również

reklama

Komentarze (2)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Al Bundy ~Al Bundy (Gość)31.07.2013 14:02

Tatuś raczej nie powinien się o auto martwić, a bardziej tym, że sobie przygłupa zrobił i wyhodował... Pozostaje współczuć temu panu, bo to prawdziwa tragedia.

00


Resident_ of_the_old_Town Resident_ of_the_old_Townranga31.07.2013 13:08

Wina tuska

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat