Jeżeli nie jesteśmy przekonani do kupna karpia już martwego, np. w filetach, to pozwólmy mu na bezbolesną śmierć.
Sposobów na łagodniejsze uśmiercenie ryby jest wiele. Począwszy od tych najprostszych, czyli uderzenie go tasakiem jednym, zdecydowanym ruchem; poprzez zmrożenie go, gdy jest jeszcze żywy; aż po znieczulenie go dzięki roztworowi wody, spirytusu i olejku goździkowego.
O to, który sposób jest najlepszy zapytaliśmy Macieja Błachiewicza, powiatowego Inspektora Weterynarii: - Uśmiercanie karpia powinno odbywać się w sposób humanitarny, polegający na zadawaniu minimum cierpienia. Uśmiercanie ryb używanych w procedurach naukowych następuje poprzez uderzenie w głowe powodujące utratę świadomości w połączeniu ze skrwawieniem, mechanicznym uszkodzeniem ośrodkowego układu nerwowego lub dekapitację po uprzednim ogłuszeniu. Są to jedyne humanitarne metody uśmiercania ryb wskzane w przepisach, które powszechnie obowiązują.
Przypomnijmy, że uśmiercić lub ogłuszyć karpia mogą jedynie osoby, które ukończyły 18 lat. Za znęcanie się nad zwierzętami , w tym również nad rybami, przewidziana jest kara pozbawienia wolności do roku, ograniczenie wolności albo grzywna do 500 zł.
Przeczytaj także: Kłusownicy coraz bardziej bezczelni