Akcja policji przeciw sprzedawcom narządów

Sobota, 07 lipca 20126
Policjanci z Centralnego Biura Śledczego przeprowadzili akcję wymierzoną w osoby zamieszczające w sieci internetowej oferty sprzedaży własnych narządów. Funkcjonariusze ustalili na terenie całego kraju 250 ogłoszeń internetowych, w których oferowano sprzedaż własnych narządów. Najczęściej oferowane były nerki.

- W ramach ogólnopolskiej akcji pod kryptonimem „ANONS” na terenie województwa łódzkiego funkcjonariusze CBŚ sprawdzili 10 wytypowanych adresów, gdzie zatrzymali sześć osób. Zabezpieczone w sprawie dowody pozwoliły na przedstawienie zarzutów czterem osobom. Mieszkańcy Łodzi, 30-letni mężczyzna i 23-letnia kobieta, 29-letni piotrkowianin oraz 23-letnia mieszkanka powiatu brzezińskiego usłyszeli zarzuty rozpowszechniania ogłoszeń o sprzedaży narządów. Czyn ten zagrożony jest karą do 1 roku pozbawienia wolności. Dwie pozostałe zatrzymane, 20-letnia mieszkanka Łęczycy i 19-letnia bełchatowianka, przesłuchano jedynie w charakterze świadków i zwolniono. Sprawa jest rozwojowa, policjanci nie wykluczają dalszych zatrzymań – informuje policja.


Przypominamy, że w Polsce pozyskiwanie komórek, tkanek i narządów wbrew przepisom jest zabronione. Samo rozpowszechnianie ogłoszeń o odpłatnym ich zbyciu jest zagrożone karą pozbawienia wolności do 1 roku. Poza tym, tego rodzaju anonse mogą stanowić źródło informacji dla grup przestępczych.


- Apelujemy również do administratorów sieci internetowych o niedopuszczanie do publikowania tego rodzaju treści, jak również o ich usuwanie i powiadamianie organów ścigania – ostrzegają policjanci.


Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

reklama

Komentarze (6)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

domisia ~domisia (Gość)09.07.2012 19:50

No dobra zadajmy sobie 2 pytania:
1. Czy dorosły człowiek jest własnością Państwa i to Państwo decyduje o tym co dorosły człowiek ma robić z władnym ciałem? Jeżeli tak to ok.
2. Czy dorosły człowiek decyduje sam o swoim ciele i może z nim robić co chce? Jeśli tak to niech się Państwo od niego odturla za przeproszeniem.
Każdy ma prawo decydowania o swoim losie. Któż to wie może jakaś osoba umierająca czeka na nerkę jak na zbawienie bo nie ma dawcy a ten co chce sprzedać ją chce zarobić bo może nie ma na chleb i obydwoje będą szczęśliwi?
Żyjemy w ciemnogrodzie jesteśmy 100lat za murzynami, gdzie najmniejsi przedsiębiorcy nie mają racji bytu, bo Zus i podatki ich zżerają, że nie opłaca się prowadzić biznesu. Nie sięga się do najgłębszych kieszeni tylko do tych płytkich i uciska biedniejszych po to by bogaci mieli jeszcze więcej niż mieli. Brawo Władzo, brawo Narodzie róbcie tak dalej a Państwo Polskie przestanie istnieć bo sami rozkradniecie je!!!!(Piszę tutaj o bogatych cwaniakach, chronionych przez rząd i o naszej kochanej władzy sprzyjającej tylko zamożnym)

10


Al Bundy ~Al Bundy (Gość)08.07.2012 22:22

"kozak13" napisał(a):
Zauważcie istotę tej całej sprawy. Tu nie chodzi o zakaz dysponowania własnym ciałem ale o SPRZEDAŻ własnego ciała. Nie można sprowadzić ludzkości do takiego stanu, sprzedam nerkę, nogę, rękę, gdyby się dało. Zaraz pojawiły by się licytacje na all... no masakra jakaś. Szanujmy siebie i życie. Narządy można oddać dobrowolnie jak krew i prawo tego nie zakazuje ale nie handlować. Masz ochotę się podzielić to pomóż innemu ratować życie bo kiedyś możesz ty potrzebować tej pomocy.


Ależ ja w pełni się zgadzam, że sprzedawanie części własnego ciała to nie jest coś normalnego. Powiem więcej - to bardzo smutne jest i bardzo źle świadczy o czasach w których żyjemy, jeśli ludzie z przyczyn ekonomicznych muszą posuwać się aż do tak drastycznych działań.
Pewne tkanki mogą się nam regenerować, np. krew, szpik kostny czy wątroba (fragment wątroby można również oddać do przeszczepu). Nie odrośnie nam natomiast nerka czy płuco.
Często ludzie oddają narządy osobom blisko spokrewnionym (znany przypadek Przemysława Salety). Ale zupełnie obcym osobom chyba nie ma sensu oddawać za friko? Dlatego nie czuję oburzenia w stosunku do osób, które chciały sprzedać to i owo "od siebie" za pośrednictwem Allegro czy innej aukcji.
Tak na marginesie, to jakiś czas temu była afera, bo honorowym krwiodawcom podsuwano do podpisania kwitek, z którego wynikało, że ich krew może zostać sprzedana zagranicznym koncernom farmaceutycznym do produkcji leków krwiopochodnych. I tego typu przypadki są właśnie karygodne - ktoś oddaje krew myśląc, że bezinteresownie pomaga ludziom, a ta krew może być sprzedana za spore pieniądze, a dla potrzebujących i tak nie będzie.
Może pomyślicie, że jestem nienormalny, ale uważam, że ani policja, ani żadne urzędy nie powinny się wtrącać nie tylko wtedy, gdy ktoś chce sprzedać swoją nerkę do przeszczepu, ale nawet gdyby chciał sprzedać własne nogi na obiad kanibalom. Jestem za tym, by każdy (oczywiście mam na myśli osoby dorosłe) mógł decydować co zrobi ze swoim ciałem.
Zabawne jest, że władze nie mają nic przeciwko obrzezaniu małych dzieci. A jest to problem co roku dotyczący milionów dzieci, zarówno chłopców jak i dziewczynek, głównie w Afryce i na Bliskim Wschodzie, ale też w USA i Europie (ostatnio w Niemczech było o tym głośno). Widocznie rządy są pod wielkim wrażeniem zaklęć typu "wielowiekowa tradycja" czy "względy religijne".
Po tej małej dygresji wracam do tematu. Otóż chyba tylko idioci jeszcze są w stanie uwierzyć, że nadrzędnym celem państwa jest dobro obywateli. I że z tych szlachetnych pobudek państwo zakazuje możliwości sprzedaży własnych organów w celu przeszczepu. Osobiście przypuszczam, że chodzi po prostu o pieniądze. Nie ma bowiem obecnie przepisów pozwalających pobierać podatek od sprzedaży części własnego ciała. Pieniążki przechodzą od biorcy do dawcy, a budżet państwa nic z tego nie ma! I tu jest chyba "pies pogrzebany"...
Na deser perełka:
http://www.sadistic.pl/artysta-zaserwowal-swoje-genitalia-vt119049.htm
W Japonii nikt go za to nie ściga, mimo że degustacja miała miejsce na bankiecie w restauracji. Ciekawe, jaki wyrok dostałby w Polsce ten pan (pani?) performer? :)))

00


kozak13 kozak13ranga08.07.2012 14:20

"Al-Bundy" napisał(a):
Jeżeli Wam nie wolno dysponować własnym ciałem, to kim właściwie jesteście? Do kogo tak naprawdę należycie? W jakim stopniu tak naprawdę możecie jeszcze sami o sobie decydować?


Zauważcie istotę tej całej sprawy. Tu nie chodzi o zakaz dysponowania własnym ciałem ale o SPRZEDAŻ własnego ciała. Nie można sprowadzić ludzkości do takiego stanu, sprzedam nerkę, nogę, rękę, gdyby się dało. Zaraz pojawiły by się licytacje na all... no masakra jakaś. Szanujmy siebie i życie. Narządy można oddać dobrowolnie jak krew i prawo tego nie zakazuje ale nie handlować. Masz ochotę się podzielić to pomóż innemu ratować życie bo kiedyś możesz ty potrzebować tej pomocy.

00


Aman Amanranga08.07.2012 13:17

"qwerty" napisał(a):
Demokracja,że nawet o swoim ciele nie można decydować.

O swoim nie ale politycy mogą o Twoim.

00


Al Bundy ~Al Bundy (Gość)07.07.2012 20:51

Cytuję:
Funkcjonariusze ustalili na terenie całego kraju 250 ogłoszeń internetowych, w których oferowano sprzedaż własnych narządów.[...]Czyn ten zagrożony jest karą do 1 roku pozbawienia wolności.


Możnaby zrozumieć zaangażowanie CBŚ, gdyby wyłapywali handlarzy cudzymi narządami. W obecnych czasach z pewnością jest to problem, gdyż zdarzają się bandyci gotowi kogoś zabić, by opylić "części zamienne". Ba, ponoć zdarzały się i takie przypadki, że ktoś obudził się po dyskotece i stwierdził, że mu nerkę wycięto. Wszystko możliwe...
Zdumiewa mnie jedynie, że tutaj ścigani są dorośli ludzie, którzy sami chcą sprzedać osobom potrzebującym części WŁASNEGO ciała. Jest mnóstwo osób, które czekają na przeszczep i być może nie zdążą się doczekać na odpowiedniego dawcę. Jeśli pojawia się ktoś, kto może zaoferować takiej osobie potrzebny narząd, to czemu policja to utrudnia? Kwestia dogadania się pomiędzy dawcą i biorcą i ustalonej między tymi osobami ceny. Obecnie wiele zamożnych potrzebujących przeszczepu osób z Ameryki czy Europy kupuje narządy (nerki głównie) od dawców z biednych krajów Azji (takich jak Indie, Pakistan czy Afganistan). Najbardziej nieetyczne w tym jest to, że dawca dostaje jakieś ochłapy, podczas gdy pośrednik w transakcji dostaje dziesięć razy więcej.
O ile można się zorientować z tego artykułu, tutaj żadnych pośredników nie ma, pieniądze idą bezpośrednio od biorcy do dawcy. Zapewne w większości takich przypadków własne narządy oferują osoby znajdujące się w podbramkowej sytuacji finansowej. Nikt młody zdrowomyślący nie sprzedałby nerki czy płuca tylko po to, by sobie drogie auto kupić, bo wstydzi się jeździć starym. Tu w grę muszą wchodzić poważniejsze problemy finansowe.
Można wyobrazić też sobie sytuacje szczególne, np. osoba z nowotworem mózgu chce sprzedać nerkę, bo wie, że i tak wkrótce umrze. Albo osoba sparaliżowana - wie, że wystarczy jej spokojnie jedna nerka, a potrzebne są pieniądze na opiekę, itp. itd....
Zdaję sobie sprawę, że sprzedaż organów to kontrowersyjny temat. Ale zastanówcie się nad przytoczonymi w artykule faktami. Jeżeli Wam nie wolno dysponować własnym ciałem, to kim właściwie jesteście? Do kogo tak naprawdę należycie? W jakim stopniu tak naprawdę możecie jeszcze sami o sobie decydować?

00


qwerty ~qwerty (Gość)07.07.2012 20:29

Demokracja,że nawet o swoim ciele nie można decydować.

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat