W ostatnich dniach nad Polską utrzymywał się pofalowany front atmosferyczny z płytkim układem niskiego ciśnienia. Przed strefą frontową powstała tak zwana linia zbieżności. Oddzielała ona gorące i wilgotne powietrze od chłodniejszej masy, która płynie z zachodu i północnego-zachodu. W pasie wystąpiły gwałtowne burze z obfitymi opadami deszczu. W strefach ekstremalnie dużej chwiejności masy powietrza spadł grad oraz wystąpiły silne i gwałtowne prądy zstępujące. Takie zjawisko miało miejsce w naszych okolicach. Efekt były powyrywane drzewa z korzeniami i zerwane dachy.
Z dzisiejszych analiz map i modeli wynika, że jutro będzie jeszcze gorzej pod względem płynącego gorącego powietrza. W najcieplejszym momencie dnia, w naszym regionie spodziewać się można nawet +35 stopni w cieniu. Grunt nadal się intensywnie nagrzewa. Wystarczy odrobina strumienia chłodnego powietrza nad tym rozgrzanym gruntem, by powstały gwałtowne i silne burze. Nie wykluczone jest, że pojawią się lokalne trąby powietrzne.
W tej chwili potężna burza dociera do zachodnich granic naszego kraju. W regionie jest dość sporo energii potencjalnie dostępnej konwekcyjnie. Dodatkowo istnieje jeszcze szereg innych parametrów, które są odpowiednie do podtrzymania przy aktywności elektrycznej tej komórki burzowej.
Z wstępnych informacji jakie docierają, notowało się w rejonie tej burzy obfite opady deszczu oraz dość sporego gradu. Wiatr lokalnie dochodził do 110km/h.
Czy omawiana strefa burzowa dotrze nad nasze regiony? Prawdopodobnie nie. W naszym regionie burze mogą pojawić się jutro i w sobotę.
Prosimy słuchać komunikatów pogodowych i bacznie obserwować sytuację na niebie. Zbliżająca się granatowa chmura z poprzedzającym ją jasnym wałem chmur, nie wróży nic dobrego.