W sprawie spornej drogi w Stobiecku Miejskim odbyło się spotkanie miejskich urzędników z mieszkańcami. Wydaje się, że jego efektem będzie kompromis. Ludwik Madej tłumaczy, że o postawieniu barierek zadecydowały kwestie bezpieczeństwa i uwarunkowania prawne. Wraz z rozwojem strefy inwestycyjnej w Stobiecku zaczęły pojawiać się nowe drogi, nowe rozwiązania komunikacyjne. W związku z tym, według urzędników, z przejazdu w takiej formie korzystać się nie powinno i dlatego stanęły barierki.
- Niektórzy mówią, że dojeżdżają tamtędy do pól. Są jednak i głosy przeciwne. Wypowiadają się rodzice dzieci uczęszczających do szkoły, którzy mówią, że wzmożony ruch po zalegalizowaniu tego zjazdu mógłby spowodować duże zagrożenie dla dzieci - mówi Madej.
Urzędnicy zapowiadają jednak, że wezmą pod uwagę wszystkie racje i postarają się znaleźć rozwiązanie problemu.
- Zgodnie z zaleceniem pani prezydent, jeszcze raz przeanalizujemy, co można tam zrobić. Konsultujemy się z policją, starostwem. Rozważamy, na jakich warunkach mógłby ten zjazd funkcjonować. Musimy przygotować szczegółowy projekt tymczasowej organizacji ruchu - mówi naczelnik. Ludwik Madej przyznaje, że prawdopodobnie barierki jednak znikną. - Trzeba będzie jednak podjąć jeszcze wiele innych kwestii organizacyjnych, zarówno na ulicy Unii Europejskiej, jak i w najbliższym sąsiedztwie, np. w okolicy szkoły przy Makuszyńskiego. Trzeba to zrobić tak, żeby rozwiązując jedno, nie stwarzać kolejnych problemów i niebezpieczeństw - mówi Madej.
Orędowniczką usunięcia barierek jest Jadwiga Łysik, mieszkanka Stobiecka, radna miejska RdR.
- Teraz ludzie, żeby dojechać do swoich działek, muszą jechać przez miasto - ulicą Brzeźnicką, Kościowa, Krasickiego, Odległą - wylicza. - Nie wiem, czy gorszym niebezpieczeństwem nie jest przypadkiem przejazd z narzędziami i maszynami tymi ulicami, niż przejechanie na wprost przez ten przejazd. To nawet nie chodzi tylko o wydłużenie dojazdu, tylko o to czy kombajny, maszyny z obornikiem mogą sobie jeździć przez środek miasta. To chyba jest coś nie w porządku - mówi radna.
(jd)
Gazeta Radomszczańska