Sytuacja Miejskiego Zakładu Komunikacji w Bełchatowie już od dłuższego czasu była zła.
Spółka przynosi straty, co więcej z każdym miesiącem są coraz większe.
Na ostatniej Sesji Rady Miasta prezes MZK Grzegorz Siedlecki powiedział, że jeśli nie otrzyma dodatkowego wsparcia finansowego od miasta, to wówczas kwestią czasu będzie upadłość spółki. Dotychczas MZK otrzymywało 3 mln złotych rocznie.
Bełchatów bez komunikacji miejskiej?
Takiej ewentualności nie dopuszcza absolutnie Prezydent Bełchatowa Marek Chrzanowski.
- Zapewiam, że komunikacja będzie funkcjonowała, ale musi to być na takim poziomie, jaki jest oczekiwany przez mieszkańców. Nie może być jednak takiej sytuacji, że miejskie publiczne pieniądze są przeznaczane na pokrywanie strat, zamiast na inny, słuszny cel - zaznacza.
Wydaje się, że na razie sytuacja została opanowana. Prezydent zaproponował podwyższenie kapitału zakładowego MZK i pokrycie go wkładem pieniężnym w zamian za udziały. W rzeczywistości oznacza to pokrycie straty za 2007 rok, tj. dokładnie 421.300 zł. Radni, na sesji 28 sierpnia, zgodzili się na takie rozwiązanie. Wiadomo jednak, że na dłuższą metę to nie wystarczy.
Czy receptą na poprawę sytuacji będzie likwidacja kursów poza Bełchatowem? Tego nie wiadomo, ale pewne jest, że kursy będą zniesione i to prawdopodobnie od 1 paźdzernika.
- Zostajemy tylko w granicach admistracyjnych miasta - informuje prezes bełchatowskiego MZK Grzegorz Siedlecki. Wg niego nie ma sensu co miesiąc dokładać do kursów, które nie przynoszą dochodu, tym bardziej, że inne gminy nie są zainteresowane współpracą.
- Będziemy likwidować kursy poza miastem, ponieważ posiadamy specjalistyczny, dobrej jakości tabor, który jednak zużywa o wiele więcej paliwa. Zarząd nie może świadczyć już tych usług, bowiem odpowiada za wynik finansowy. Niestety, ale na liniach podmiejskich przy takiej konkurencji nie jest możliwe wykonywanie usług na dobrym poziomie - uzasadnia decyzję prezes Siedlecki.
Kosztem linii poza miastem zwiększy się oferta usługowa na terenie Bełchatowa. Będzie więcej autobusów, zwiększy się również częstotliwość kursów.
Obecnie są już ograniczone kursy na Piotrków czy Zelów, a całkowicie zdjęto już linię na Szczerców. Z trasy Bełchatów-Piotrków zniknie więc także popularna linia nr "22". Jak się okazało, jest to jeden z kursów, który przynosi największe straty.
Decyzje o likwidacji kursów podmiejskich powinny zapaść jeszcze we wrześniu. Wiele więc wskazuje na to, że z dniem 1 października - jak zapowiada prezes Siedlecki - autobusów bełchatowskiego MZK poza miastem już na drogach nie zobaczymy.
- Groźny wypadek przy dworcu PKP w Piotrkowie. Mężczyzna po zderzeniu z volkswagenem wpadł w wiatę autobusową
- Konferencja prasowa prezydenta Piotrkowa
- Jesienny koncert w piotrkowskim MOK-u
- 17 mln na Centrum Świętego Mikołaja w Wolborzu
- Dzień Pracownika Socjalnego. Statuetki dla MOPR i PCPR w Piotrkowie
- Podsumowali tegoroczną kwestę
- Kto zostanie mistrzem gminy Sulejów?
- Problem mieszkańców bloków w Woli Krzysztoporskiej
- Szukali ciała w dawnym szpitalu