Od 1976 roku mieszkam w bloku , którym zarządcą jest TBS. Od dłuższego czasu (czyli od ok września 2011) zgłaszam awarię skrzynki z bezpiecznikami na prąd. Skrzynka po włączeniu np. pralki zaczyna iskrzyć i bardzo się nagrzewa- bezpieczniki się przepalają. Skrzynka z lat 70-tych. Moje telefony do Administracji nie przynosiły rezultatów, lecz straty na moim rachunku telefonicznym. Owszem przychodzili Panowie elektrycy , oczyszczali, bądź wymieniali automatyczne stare korki, jednak nic to nie dawało. Zaczęłam dzwonić do Administracji częściej, bo interwencje „elektryków” nic nie pomagały. Nadmienię , iż skrzynka znajduje się w pawlaczu - rozgrzanie i iskry z bezpiecznika grożą pożarem. Jednak nawet rozmowa z dyrektorem TBS-u nie pomogła. Panowie” elektrycy”, którzy byli u mnie kilka razy, a nic nie zrobili, poinformowali mnie , że trzeba skrzynkę wymienić. Zadzwoniłam więc do Administracji przekazując informację , iż nadal skrzynka z bezpiecznikami przegrzewa się i iskrzy , nawet gdy włączam czajnik. Pani powiedziała, iż przyjęła zgłoszenie poleciłabym na razie nie używała sprzętu , który powoduje przegrzewanie i iskrzenie bezpieczników. Zapewniała, że ktoś niebawem się zgłosi i wymieni skrzynkę. Minęły od tej rozmowy już 2 miesiące, a jak” elektryków” nie było, tak nie ma. Zastanawiam się, czy Straż Pożarna nie powinna się tym zainteresować, ponieważ Pogotowie Energetyczne odsyła mnie do Administratora, a ten nic nie robi w tej sprawie. Czy dopiero jak dojdzie do tragedii, to ktoś się tą sprawą zainteresuje?
Mieszkanka bloku przy ul. Topolowej
- Trakt wielu kultur, czyli jak to bywa z murkami, telefonami...
- Piotrków Trybunalski w Strasburgu
- Jest Nas wielu w dobrym celu
- CYKLODROM
- Śmieci...
- Wolbórz znów będzie miastem ...
- Piotrkowskie lotnisko w niewykorzystaniu
- Piotrkowskie topole "zły duch" chodników i ulic
- Akademia obiecuje - student po niej nie pracuje