Przychodząc na wesele - młoda para ma nadzieję, że otrzyma od ciebie kopertę. Zatem - jest z ciebie pożytek. Przychodząc na studniówkę jako nauczyciel - pożytku z ciebie nie ma, poza twoim własnym napełnionym żołądkiem.
Tyle teorii.
Policzmy te "pieniądze". Drodzy maturzyści ! Czytam te żenujące wpisy pod artykułem o dziwnej treści uwieńczonym zdaniem że studniówki może przejdą do lamusa. Na chwilę obecną jest tu ok. 150 wpisów, z czego spora część odnosi się do kosztów imprezy. Jest to o tyle dziwne, że to rodzice ustalają te koszty. Nie są one duże, bo każdy przecież może porównać je z ogólnie znanymi kosztami zabawy sylwestrowej w cenie minimalnej 350/400 PLN za parę. Studniówka to dużo większa impreza i nic dziwnego, że droższa - nagrania video, zdjęcia, impreza trwa do białego rana, sala musi być odpowiednio duża - nie da się przecież zrobić studniówki w byle lokalu. Często dochodzi opłata za catering "maturalny" w formie kanapek na egzaminie, czy jakieś inne dodatkowe koszty. Co do lokalizacji i jej wyboru to sprawa jest również prosta: dyrekcja i nauczyciele są obecni na takich imprezach co roku, wiedzą gdzie jedzenie jest złe i jest zimno podczas imprezy, a gdzie można liczyć na dobrą jakość. To tylko porady dla komitetu rodzicielskiego. Pieniadze trzeba szanować i wydawać z sensem. Oczywiście większość z Was ma świadomość, że urządzenie studniówki w budynku szkoły jest często wogóle niemozliwe, ( np. z powodu zaleceń konserwatora zabytków I LO w P.T.). Szukanie sensacji w kosztach imprezy, metodach organizacji czy zupełnie bezsensowne twierdzenia, obraźliwe w najwyższym stopniu dla nauczycieli, że przychodzą się najeść "za darmo" - to szczyt chamstwa i prostactwa. Chore tezy można przypisać jedynie osobom, które chcą wywołać u was poczucie frustracji, bo sądząc po "jakości" tych wpisów - sami studniówki raczej nie mieli. To pierwszy "poważny" bal dla młodych ludzi. Zazwyczaj impreza, którą pamieta się cąłe życie. Nie dajcie sobie jej zatruć ignorantom i zawistnikom - klasie "nieposiadającej". Bawcie się do rana, potem zdajcie dobrze maturę, idźcie na studia!!! Po studiach, kiedy wrócicie bedziecie kierować pracą takich ludzi i sami się przekonacie, że to tylko zawiść... Nic innego. Pozdrawiam Bywalczyni Studniówek (osoba "towarzysząca").
P.S. Zaproszenie dorosłej osoby na bal studniówkowy bez męża czy żony to niespotykany nietakt i narażenie się na pewną odmowę. Nauczyciele to dorośli ludzie, jeśli chcecie na nich oszczędzać w ten sposób to oczywiście można taką propozycję złożyć. Tylko bez nich to już nie jest studniówka, prawda? Samo mówienie na ten temat jest żenujące. Na szczęście wszyscy nauczyciele mają chyba świadomość faktu, że całe rzesze frustratów chętnie popsują innym imprezę i nie obrażają się. Cierpliwość jednak ma swoje granice. Proponuję to przemyśleć. Porozmawiać z rodzicami.
Długo zastanawiałem się, czy zabrać w tej sprawie głos. Chciałbym odciąć się w tym miejscu od sedna sprawy i udzielić większości z Was pewnego pouczenia, coś na kształt lekcji (jestem przecież nauczycielem).
Nieznajomość prawa nie zwalnia z jego nieprzestrzegania.
Nie jestem prawnikiem, ale wystarczy zajrzeć do internetu i w mądry sposób z niego skorzystać, a znajdziecie, co następuje.
Cytuję Kodeks Karny:
Art. 212. § 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną nie mającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie, karze ograniczenia albo pozbawienia wolności do roku.
§ 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Dla nauczyciela zaufanie jest niezbędne do wykonywania zawodu!
Poza tym ta osoba może wystąpić z powództwem cywilnym o utracone zarobki, które Twoi rodzice będą musieli jej zrekompensować.
Chamstwo i agresja wylewające się Internetu nie są bezkarne. Lepiej, żebyście o tym wiedzieli.
Upiecze Wam się TYLKO jeśli masz mniej niż 13 lat. Do poprawczaka nie pójdziecie, ale co nieprzyjemności i wstydu będziecie mieć, to Wasze.
Pamiętajcie, skoro jesteście tacy mocni w swych opiniach, że nie jesteście anonimowi w internecie. Zawsze powtarzam to moim podopiecznym.
P.S.
Nie życzę sobie żadnej formy podziękowania za moją pracę, żadnych kwiatów, czekolad itd.
Wystarczy uśmiech i miłe słowo.
Wiele razy powtarzam to moim uczniom. Nie oczekuję od Was nic więcej poza szacunkiem, jakim Was też obdarzam oraz systematycznym uczeniem się, aby kiedyś było Wam w życiu łatwiej i lepiej.
Do przedmówcy: czy nie uważa Pan, że robi Pan zamach na wolność mediów? Wiadomo, że często się z mediami nie zgadzamy, ale na demokrację nie można się obrażać.
Je też jeszcze nie jestem, ale znam trochę orzecznictwa.
Ma Pan rację jedynie po części: trudno oskarżyć kogoś o głos na temat "napychania żołądków" czy płacenia za nauczycieli. Aby mieć podstawę, musiałby wybrać Pan komentarz mówiący o korupcji. Znalazłem taki jeden, ale odnosił się nie do Pana, ale do Dyrektora z Chrobrego.
Natomiast sam fakt, że młodzież źle pisze o nauczycielkach - nic nie można z tym zrobić. Jak kilka lat temu chodziłem do szkoły - też się źle mówiło.
Obraziła Pani 3/4 rodziców obecnych maturzystów. Czy my też mamy sięgać po art. 212?
Posądzanie publiczne o branie łapówek przez funkcjonariusza państwowego jakim jest nauczyciel to nie demokracja tylko przestępstwo. Taki internauta albo ma dowody i musi je przedstawić prokuraturze, albo nie ma dowodów i naraża się tak, jak to opisał nauczyciel IILO. Trzeciego wyjścia nie ma. Wystarczy, że ktokolwiek zgłosi tę dyskusję do prokuratury i sprawa będzie. Rozpocznie się od ustalenia IP oczywiście. Nikt się nie obraża na demokrację. Właśnie dzięki demokracji możliwe jest oskarżenie osoby szkalującej kogoś innego wcale nie w sposób anonimowy. Ja osobiscie uważam, że to kompletne głupoty, jak cały "problem" ze studniówkami. Ludzie wspominają je całe życie, to fakt.
Tu wolność mediów nie ma nic do rzeczy.Pomawianie o dokonanie czynu zabronionego jest drogi nauczyciu karalne.
Panie Nauczycielu, jest mi przykro, że nastały takie czasy, że musi się Pan bronić w "taki" sposób. Myślę, że uprzednie właściwe podejście do zawodu i uczniów uchroniłoby przed koniecznością rozwijania teraz "takiej" tarczy obronnej.
Oj, wydaje mi się, że załatwiliście sobie "niezwykłą" studniówkę.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!