Jaką karę byś zaproponowała. Ale taką wykonalną i dotkliwą. Taką, żeby zrozumieli i już nigdy tego nie zrobili.
Podejrzewam, że tacy nie mają funduszy, no może na piwo lub wino co jest ich jedyną rozrywką. No powiedzmy jeszcze, że dewastacja po takim winie może być uprzyjemnieniem dnia. Nie licz, że będą mieli z czego zapłacić. A jak nie będą mieli z czego zapłacić to państwo wsadzi ich do więzienia czy aresztu i wtedy Ty będziesz płaciła na nich.
Art. 288. § 1. Kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. W wypadku mniejszej wagi, sprawca
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
(wystarczy poczytać kodeks karny, albo go trochę znać)
****Pozdrawiam Wszystkich i Wesołych świat.
Wszystko pięknie Nam przedstawiłaś tylko co to ma do rzeczy ?
1) Policja nic nie wykryje, gdyż dłubie w nosie lub żre obiadki w restauracjach/knajpach.
2) 3mc do 5 lat gdzie i za co ?! Jak już coś to skończy się w najgorszym wypadku na zawiasach lub grzywnie, której wysokość będzie z 2-5 razy mniejsza niż koszta naprawy szkód.
3) Dlaczego z moich podatków mam utrzymywać sędziego, który musi zajmować się takim sprawami. Kara z marszu 500 godzin prac społecznych i tyle. Dlaczego mają ich skazać na więzienie i ja mam jeszcze na tych debili łożyć kasę ?
Czy mi państwo sponsoruje wakacje i to nawet te 2 tygodniowe ? NIE nie sponsoruje mi ich. To ja muszę na nich każdego dnia łożyć drakońskie podatki.
Kara sprawiedliwa ? Śmiech mnie ogarnia i tyle. Przylać pałą jak za dobrych lat PRL-u, gdzie jest MO ? Gdzie są pały sprężynowe ?
Wsadzić gości w Nyssana i wywieź w las w kierunku Koła i tam rozumu uczyć.
Dziękujemy. Udało Ci się nas rozśmieszyć.
Dziękujemy. Czytać umiemy, kodeks znamy bardziej niż trochę.
Dziękujemy. Pozdrawiamy również Ciebie i Wesołych Świąt.
Umiejętność składania liter to jeszcze nie umiejętność czytania Panie Larecki.
A jeśli umiemy to nie dywagujmy czegoś ponad sobą, chyba, ze wola przetwania samca jest ponad przeciętnośc...
W przypadku Pana Lareckiego to nie wola przetrwania samca tylko koniunkturalizm i odgrywanie wciąż tej samej roli - rzecznika Marka Mazura i Andrzeja Pola pod przykrywką troski o dobro wspólne.
oraz rzecznika thrashmetalowego Megadeth i Fernando Lugo prezydenta Paragwaju także pod przykrywką troski o dobro wspólne.
ale pytanie czy zrobi karierę? Bo jeśli to jest ten pan " nie jestem wróżka ale kariery, w tych krótkich spodenkach mu nie wróżę"
http://larecki.blog.onet.pl/
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!