Piotrków: Pogorzelcy szukają dachu nad głową

Tydzień Trybunalski Poniedziałek, 16 marca 20090
Stracili cały dobytek, z własnych mieszkań wyszli w samych kapciach - mieszkańcy poszkodowani w pożarze kamienicy przy Wojska Polskiego w Piotrkowie układają swoje życie od nowa. Hotel, lokal zastępczy, na co jeszcze mogą liczyć?
- To zaczęło się ok. 22:40. Ogień bardzo szybko się rozprzestrzeniał. Przyjechała straż. Ja spałam, syn też. Usłyszeliśmy walenie w okno. To była córka sąsiadki, która nas obudziła. Wtedy na miejscu była już straż i policja. W tym momencie palił się już dach. Akcja przebiegała bardzo sprawnie. Z kamienicy, która stoi szczytem do naszej, policjanci wywieźli rodzinę, która zauważyła pożar. Zdążyłam tylko złapać futro i buty, nic więcej - opowiada o wydarzeniach zaledwie sprzed kilku dni jedna z poszkodowanych mieszkanek spalonej kamienicy.

Przypomnijmy, że pożar wybuchł 23 lutego wieczorem na poddaszu kamienicy przy ul. Wojska Polskiego 23. Ogień zniszczył elementy konstrukcyjne oraz wyposażenie prywatnego budynku. W wyniku pożaru ucierpiało 5 osób, lokatorów kamienicy. Rodziny po pożarze zostały umieszczone w hotelu.
- W trakcie gaszenia strażacy nawet nie zauważyli, że złapałam torebkę i telefon. Musiałam wrócić, bo tego samego dnia dostałam emeryturę. Torebka suszyła się prawie tydzień, portfel też. Z sąsiadami cały czas patrzyliśmy, jak gaszą pożar. Później, kiedy ogień już się zmniejszył, sąsiadka wzięła nas do siebie i z innym małżeństwem przesiedzieliśmy u niej całą noc - opowiada dalej poszkodowana.


Pożar ugaszono. Nikomu nic się nie stało, jednak pięcioro ludzi straciło dach nad głową i cały dobytek. Z palącej się kamienicy ewakuowano trzy rodziny. - Na chwilę obecną jedna z rodzin w dalszym ciągu przebywa w hotelu „Piocel”. Małżeństwo to mieszkało w zasobach miasta, więc to miasto szuka im mieszkania. W tym tygodniu zostanie im zaproponowane mieszkanie zastępcze przy Dąbrowskiego. Kolejną rodziną zajął się właściciel kamienicy. Mieli z nim podpisaną umowę, więc on jako właściciel musi im zapewnić lokal. Natomiast trzecia z poszkodowanych, starsza pani, przebywa u rodziny - mówi Marek Domański, kierownik Referatu Zarządzania Kryzysowego i Obrony.


Chociaż poszkodowanym lokatorom została udzielona pierwsza pomoc, ich sytuacja nadal jest tragiczna. - Z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie dostaliśmy po 500 zł na osobę, na półtora tygodnia obiady w Domu Seniora. To wszystko. Pani z MOPR-u powiedziała, że nie przysługuje nam nic, z uwagi na to, że ja mam brutto emerytury 1300 zł na dwie osoby, więc nie kwalifikujemy się do otrzymania pomocy. Zostaliśmy prawie bez niczego (poza garnkami i talerzami, czyli tym, co się nie potłukło). Wszystkie meble są do wyrzucenia, bo w mieszkaniu była woda po kostki. Pralka, lodówka, kuchnia gazowa - to wszystko jest zalane. Ubrania, pościel, bieliznę zebraliśmy i wyrzuciliśmy na śmietnik. Wszystko było przesiąknięte dymem. Cały dobytek mam w reklamówkach - opowiada poszkodowana kobieta.


- Jeśli zdarza się jakiś wypadek losowy, Straż Pożarna lub policja powiadamia nas, jedziemy na miejsce, stwierdzamy fakty, piszemy do prezydenta, prezydent dekretuje sprawę. My w naszym zakresie powiadamiamy prezydenta, który potem podejmuje działania. Z jego ramienia działa później MOPR, który pomaga tym ludziom, pilotuje działania, ponieważ dysponuje środkami, aby pomóc poszkodowanym. Prezydent nie zostawia nikogo na łaskę losu i my - jako Urząd - jesteśmy zobowiązani do pomocy, jeśli poszkodowani mieszkali w naszym zasobie komunalnym. Jeśli poszkodowani dostaną mieszkanie, to MOPR przeznaczy pieniądze na pomalowanie lokalu i zakupienie potrzebnego sprzętu - zapewnia z kolei Marek Domański. Sytuacja ta dotyczy jednak tylko starszego małżeństwa, które mieszkało w zasobach lokalowych gminy.


Wydaje się, że w najgorszej sytuacji są lokatorzy, którym lokal zapewnić musi właściciel kamienicy. Matka wraz ze swoim synem zajmowali jedno z mieszkań przy Wojska Polskiego 23. Po tym, jak kamienica spłonęła, właściciel umieścił ich w hotelu, później wynajął im mieszkanie, jednak co dalej? - Rano po pożarze przyszli do nas z “opieki” i z Centrum Kryzysowego. Był też właściciel kamienicy. Były pewne “przepychanki”, ale później właściciel umieścił nas w hotelu na Dworskiej. W tej kamienicy mieszkałam przez 34 lata. Miałam decyzję urzędu, ale w 2006 roku zamieniłam duże mieszkanie od ulicy na małe od podwórka. Na to mieszkanie mam umowę najmu z poprzednim właścicielem kamienicy. Z obecnym właścicielem nie mam podpisanej żadnej umowy. Dlatego teraz mam problemy, bo właściciel powinien mi zapewnić lokal, ale on chyba podchodzi do tego lekceważąco. Obecnego właściciela zobaczyłam pierwszy raz dopiero w tym roku w styczniu. Poprzedni po prostu sprzedał kamienicę, ale ani nie wiedzieliśmy, komu, ani kiedy. Nowy właściciel rozmawiał z nami wymijająco. Kazał nam sobie szukać mieszkania, a przecież to on jest zobowiązany dać nam mieszkanie zastępcze. Tymczasem omija ten temat. Cały czas twierdzi, żebym sobie szukała mieszkania, a wtedy on da mi jakieś pieniądze. Ale mi nie zależy na jego pieniądzach, tylko na mieszkaniu. W każdym razie ja dziś nie wiem, “na czym stoję”, gdzie będę mieszkać. Czekam na wizytę u radcy prawnego, który dokładnie zna się na prawie lokalowym. Właściciel kamienicy wynajął nam mieszkanie na ul. Warzywnej i tam teraz mieszkam z synem. To jest mały pokój, w którym są trzy posłania. Łazienka jest wspólna, kuchnia też, na kilka osób. Nawet nie wiem, ilu tam jest w sumie lokatorów. W każdym razie mieszkają tam też studentki i pracownicy budowy. Chociaż tyle, że nie tłukę się po ulicy. Do dzieci nie mogę iść, bo nie mają na to odpowiednich warunków. Właściciel nie powiedział nam, jak długo będziemy tam mieszkać. Teraz dopiero dowiedziałam się, że zapłacił za nas do końca miesiąca - opowiada kobieta, która wraz ze swoim synem czeka na lokal zastępczy.
Mieszkanie państwa S. nie było ubezpieczone. - Nikt nie przypuszczał, że stanie się coś takiego. To stara kamienica. Kiedy wprowadzałam się tam w 1975 roku, to już wtedy słyszałam, że jest do rozbiórki – dodaje kobieta.

POLECAMY


Zainteresował temat?

0

0


Komentarze (0)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Na tym forum nie ma jeszcze wpisów
reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat