Jak to jest z lokalnym rynkiem nieruchomości, zapytaliśmy Jarosława Górnego (pośrednika w obrocie nieruchomościami) z Biura Nieruchomości Górny w Piotrkowie. - Jest sporo ofert prywatnych zarówno do wynajęcia, jak i do sprzedaży (tych więcej) - mówi. - Inwestorzy szukają działek o powierzchni około 5 - 6 tys. metrów kwadratowych (do 1 hektara), w miarę szerokich, dobrze skomunikowanych z miastem, takich, których parametry pozwolą na przykład na budowę jakiejś hali magazynowej czy hali produkcyjno-magazynowej.
W mieście występuje dysproporcja pomiędzy tymi, którzy sprzedają, a tymi, którzy chcą kupić działkę pod inwestycję. - Zdecydowanie więcej jest tych, którzy posiadają teren do wynajęcia lub sprzedaży - mówi Górny.
O których terenach mówimy? Chodzi o te części miasta, które od dawien dawna traktowane są jako typowo komercyjne. Ulica Gliniana, Dmowskiego (chociaż w tym przypadku charakter trochę się zmienił, bo pojawiła się tam zabudowa jednorodzinna i wielomieszkaniowa), poza tym ulice: Żelazna, Roosevelta, Przemysłowa. Generalnie południowa część miasta.
- Prywatne tereny raczej są droższe niż oferty miejskie. Trudno znaleźć dobry teren inwestycyjny, który kosztowałby mniej niż 100 zł za metr. Dobry teren inwestycyjny najlepiej, żeby był przy ulicy asfaltowej, aby jego wymiary pozwalały na wybudowanie różnych obiektów. Istotne jest również to, czy jest uchwalony miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, a jeżeli takiego nie ma, to czy są wydane warunki zabudowy. Od tego tak naprawdę inwestor powinien zacząć, czyli od upewnienia się, że nieruchomość, którą zamierza nabyć, będzie spełniała jego oczekiwania. Kilka dni temu było u nas dwóch panów, którzy sprzedali swoją firmę. Teraz chcą zorganizować swoją działalność od nowa, dlatego szukają dużego terenu, gdzie będą mogli wybudować halę produkcyjną. Zaproponowałem im dwie nieruchomości, ale w tym przypadku klient szuka czegoś w miarę taniego i akurat naszych ofert nie zaakceptował - mówi przedstawiciel piotrkowskiego biura nieruchomości.
Dysproporcje cenowe pomiędzy Piotrkowem a na przykład Łodzią są spore, bo tam za działkę inwestycyjną zapłacić musimy ok. 300 - 400 zł za metr, u nas 100 - 120 zł. - Dlatego jest to trochę dziwne, że tak mało inwestorów chce się przenieść do Piotrkowa i tutaj zainwestować. Mamy przecież specjalną strefę ekonomiczną, która powinna przyciągać inwestorów. Na przykład w Radomsku mamy wręcz wysyp nowych firm, jedna przyciąga drugą. W Radomsku bardzo fajnie to funkcjonuje, u nas jest z tym problem - mówi pośrednik.
Być może przyczyną jest to, że mamy bardzo “atrakcyjne” stawki podatku od nieruchomości... - Najwyższe z możliwych - kończy Górny.
as
- W mieszkaniu miał ponad 170 gramów narkotyków
- Czad zabił dwóch mężczyzn
- 106. rocznica odzyskania niepodległości upamiętniona także w Moszczenicy
- To był historyczny dzień niepodległości w gminie Sulejów
- Anna Milczanowska nowym prezesem okręgu piotrkowskiego PIS
- Burmistrz Sulejowa podsumowuje i planuje
- Weź udział w konkursie, dostań dodatkowe punkty
- Kataryniarz Jan i DeLorean DMC-12 w Rynku Trybunalskim. Wyjątkowe wydarzenie w sercu piotrkowskiej Starówki
- Wypadek w Kamockiej Woli