Zbiornik powstał w sztuczny sposób, czyli rękami człowieka. W latach 1969-1973, kiedy to trwały prace przy obecnej tamie, czyli w Smardzewicach. Przegrodzono tam koryto Pilicy, dzięki czemu woda mogła się zbierać, rozlewając się na tereny kilku pobliskich gmin. A wody dostarczają tu zarówno Pilica, jak i Luciąża. Samego otwarcia zbiornika dokonywano dwukrotnie – raz w Smardzewicach, a raz w… Łodzi. Podczas uroczystości obecny był ówczesny pierwszy sekretarz partii – Edward Gierek. Miało to bowiem strategiczne znaczenie dla władz kraju. Woda z Zalewu Sulejowskiego miała służyć potrzebom mieszkańców Łodzi i tamtejszego przemysłu. Na archiwalnych zdjęciach możemy znaleźć transparenty z napisem „Woda dla Łodzi”, rozwieszone podczas budowy tamy na elementach konstrukcyjnych.
Zalew pełni obecnie funkcję zbiornika retencyjnego i energetycznego, a prąd wytwarza znajdująca się przy tamie elektrownia. Pełni też dodatkowe funkcje, choćby te związane z rybołówstwem, ale nie tylko, bo dla wielu osób jest miejscem rekreacji i wypoczynku.
Zbiornik prezentuje się imponująco nie tylko z lotu ptaka, ale także w liczbach. Liczy około 27 km2 powierzchni, a długość jego linii brzegowej to około 58 km. W zależności od pory roku (i kilku innych czynników) jego pojemność waha się od 61 do 75 milionów metrów sześciennych. Gdyby porównać to ze złożem ropy, to taka objętość dałaby blisko 5 miliardów baryłek. Z kolei przeliczając to na ilość baryłek wina, to otrzymalibyśmy ich aż 628 milionów. Wokół zalewu można nie tylko spacerować czy biegać, ale też przejechać rowerem. W tym celu stworzono ścieżkę rowerową im. Zygmunta Goliata, który był lokalnym animatorem, twórcą Wolborskiego Towarzystwa Kultury i Turystyki, a przede wszystkim pomysłodawcą powstania trasy rowerowej. Sam szlak zasługuje na osobny artykuł, który wkrótce znajdziecie w cyklu „Odkrywamy znane i nieznane”.
Dzięki dogodnej lokalizacji, czyli bliskiej odległości od Piotrkowa, Tomaszowa i Łodzi, a także bliskości autostrady A1 i dróg krajowych 12, 74 i 91, Zalew Sulejowski stał się atrakcyjnym miejscem dla uprawiania turystyki i wspomnianych sportów wodnych. Nad brzegami zbiornika powstało na przestrzeni lat wiele ośrodków wypoczynkowych, mają tu swoje miejsce harcerze, a także kluby żeglarskie. Co roku na tutejszych wodach szkolą się kolejni adepci żeglarstwa, windsurfingu, kajakarstwa i motorowodniactwa z całego kraju.
Swoją ostoję mają tu także wędkarze, bo na części zbiornika wytyczona jest tzw. strefa ciszy. To miejsce, gdzie nie wolno wpływać łodziom z silnikiem spalinowym. Jest ono ostoją dla wielu gatunków zwierząt, ptaków i ryb. Z tych ostatnich można wymienić choćby takie gatunki, jak leszcz, płoć, karp, sandacz, sum czy szczupak.
Zalew Sulejowski, jak i inne lokalizacje w województwie łódzkim, nie uszedł uwagi filmowców. Reżyser Wojciech Wójcik postanowił nakręcić tu sceny eksplozji samolotu. Znajdziemy ją w sensacyjnym filmie „Trójkąt bermudzki” z 1987 roku. Zagrali w nim m.in. Marian Kociniak, Jan Peszek i Leonard Pietraszak. Być może filmowców skłoniła do tej lokalizacji faktyczna katastrofa lotnicza, która miała tu miejsce w 1982 roku. O tamę Zalewu rozbił się bowiem samolot wojskowy Iskra. Na szczęście jego pilot zdążył się na czas katapultować.