Nietypowa inicjatywa partii Janusza Korwina-Mikkego. Kongres Nowej Prawicy ogłasza Otwarty Nabór Obywatelski. „Korwiniści” stawiają jednak jeden warunek - kandydat na radnego musi podpisać deklarację, że nigdy nie zagłosuje za podniesieniem podatków.
Rewolucyjne zmiany szykują się w piotrkowskim magistracie. Niebawem wszystkie sprawy związane z wyrobieniem dowodu osobistego czy zameldowaniem, załatwimy tylko w budynku przy ulicy Szkolnej.
Czy jesteśmy przygotowani na rozprzestrzenienie się konfliktu zbrojnego na Ukrainie na teren Polski? Ile mamy w Piotrkowie schronów? Na ile osób? - takie pytania padały podczas ostatniej sesji Rady Miasta.
Niemal 400 osób skierował w ubiegłym (2013) roku Powiatowy Urząd Pracy w Piotrkowie na roboty publiczne i prace interwencyjne. W tym roku (do końca sierpnia) na terenie Piotrkowa i powiatu zatrudnienie w tej formie znalazło 238 osób. Dużo to czy mało?
Kilka worków śmieci wylądowało w środę (24 września) przed drzwiami piotrkowskiego magistratu. To kolejny protest Grzegorza Sowy.
W środę (24 września) o godz. 9.00 rozpoczęły się obrady sesji Rady Miasta w Piotrkowie.
Ośrodkowi Sportu i Rekreacji w Piotrkowie pomogą sprzątać obiekty sportowe, a Urzędzie Miasta pomogą archiwizować dokumenty z kontroli zewnętrznych. O kim mowa? O osobach zatrudnionych w ramach robót publicznych.
Jest pierwsza plenerowa siłownia w mieście. Osiem urządzeń (w oryginalnym lawendowym kolorze) pojawiło się na terenie kąpieliska „Słoneczko”.
Najwięcej zarobił prezes Piotrkowskich Wodociągów (o kilka tysięcy złotych więcej niż prezydent miasta), co prawda jeździ 14-letnim autem, ale za to mercedesem. Prawie każdy ma dom lub mieszkanie (albo jedno i drugie), ale nie każdy ma na koncie oszczędności. Niektórzy posiadają też inne nieruchomości. Są tacy, którzy zadowalają się „gołą” pensją, inni czerpią dochody również z innych źródeł. Pod lupę bierzemy dochody 7 dyrektorów jednostek podległych Urzędowi Miasta, 3 prezesów miejskich spółek, jednego komendanta i jednego pełnomocnika.
Z dostarczeniem jednego "papierka" spóźniła się (i to nie do końca z własnej winy) zaledwie jeden dzień. Teraz jej wniosek o przyznanie mieszkania socjalnego będzie rozpatrzony dopiero za dwa lata. Jak daleko może się posunąć bezduszna urzędnicza machina? Chyba daleko, skoro w piotrkowskim Urzędzie Miasta można usłyszeć: "Jak pani nie stać na wynajęcie mieszkania, to niech pani idzie z dzieckiem do przytułku lub pod most".