Pierwsza połowa meczu na początku była wyrównana. W końcówce Piotrkowianin uzyskał wyraźną przewagę i do szatni zszedł prowadząc 16:12.
Druga połowa rozpoczęła się od dwóch bramek dla gospodarzy. Piotrkowianin nie pozwolił jednak kwidzynianom na więcej i zaczął również zdobywać gole. Ważne bramki rzucili: Wojciech Trojanowski i Marek Daćko. Kwidzyn zwietrzył jednak swoją szansę na wygraną. Bardzo dobrze między słupkami zaczął spisywać się Paweł Kiepulski i przy stanie 18:16 o przerwę poprosił Rafał Kuptel. Piotrkowianin ponownie osiągnął cztery bramki przewagi (44 minuta - 21:17) i ponownie niestety ją stracił. Chwilę później było już tylko 21:20, a po rzucie Mateusza Seroki na świetlnej tablicy pojawił się remis. Na dwanaście minut przed końcem o ostatnią przerwę na żądanie poprosił zdenerwowany trener Kuptel. Końcówka spotkania była niezwykle emocjonująca. Nasi zawodnicy byli o krok od zwycięstwa. Na minutę przed końcem wygrywali 27:25 i byli przy piłce. Niestety popełnili dwa fatalne błędy i zamiast cieszyć się z dwóch punktów zeszli z boiska ze spuszczonymi głowami.
MMTS Kwidzyn - Piotrkowianin 27:27 (12:16)
Piotrkowianin: Ner, Procho, Pietruszka - Mróz, Daćko 4, Tórz 5, Woynowski 5, Stołowski 2, Trojanowski 8/4, Różański, Pacześny, Pożarek 1, Swat, Rumniak 2.
Trener: Rafał Kuptel