Ciało 39-letniego mężczyzny odnalazł jeden z członków rodziny w sobotę po południu. Być może odpowiedzi na to, co właściwie stało się mężczyźnie, ustali sekcja zwłok - wiadomo już, że na miejsce oddelegowano straż pożarną, z uwagi na podejrzenie zatrucia tlenkiem węgla. Jak jednak potwierdził oficer prasowy KM Państwowej Straży Pożarnej w Piotrkowie, pomiar nie wykazał, by stężenie czadu stanowiło zagrożenie dla życia. Niewykluczone jednak, że gaz po otwarciu drzwi garażowych zdążył się ulotnić i to dlatego go nie wykryto (tym bardziej, że pomiar wykonano już po ujawnieniu ciała i wezwaniu straży przez dyżurnego policji).
Dokładne okoliczności tego zdarzenia ustala policja pod nadzorem prokuratury.