"robię wszystko, żeby zostać radnym" - czyli przepisuję współwłaścicielstwo spółki na żonę aby zostać przy korycie

00

a ja myslę ze przed kandydowaniem kazdy kandydujacy powinien podpisać klauzulę ze znane mu sa zasady kandydowania...niektórzy uniknęliby w ten sposób trudnych decyzji

00

ciesze się ze to rozumiesz bo jak poczytasz sobie to inni komentujący tego nie kumają - wyższa szkoła jazdy dla nich to jest :)

00

Niekoniecznie. To mogłoby być ograniczeniem konstytucyjnej równości. Przecież w przypadku wybrania na radnego może zrezygnować z jednej z tych wykluczających się funkcji, tak jak zrobił to np. Andrzej Czapla, czy Krzysztof Chojniak.

00

człowiek zna sie na rzeczy bo wie ze może kandydować mając interesy z miastem i wie ze dostał się do rady i musi zrezygnować. A powinno być tak ze nie może kandydować mają takie układy z miastem. Bo w przypadku dostania sie do razdy zaczynają się kłopoty i kopbinowanie.

00

Jeśli chce się coś należycie robić, należy sprawę poznać od podszewki, a nie ad hoc. W poprzednich latach było co najmniej dwóch radnych, którzy mieli tego typu problemy, więc proszę nie mówić, że człowiek się zna na rzeczy a prawo jest złe. Moim zdaniem jest na odwrót. ;)

00

Myśle,że ważne aby dla tego pana były sprawy mieszkańcow i i miał na nie czas.Jeśli tak jest to czemu mu zabierać mandat???Napewno to jedyny radny,ktory prowadzi biznes na majątku gminy??Wydaje mi się,że znam jeszcze jednego.....

00

O!!

Trzeba się też troszkę nauczyć pisać!!!

00

Do www: No to zacznij zbierać podpisy pod petycją do sejmu o zmianę ustawy jak jesteś taki kozak. Że syn lekarza to co? Jego prawo nie dotyczy? Mógł się zapytać Błaszczyńskiego.

00

jeśli prawo by móiło ze nie wolno kandydować jeśl się ma interesy z miastem to by było dobre. A prawo obecne nie zabrania tego to prosze nie czepiać się ze kandydował. trzeba prawo zmienic a nie krytykowac ludzi.

00