O niecodziennych narodzinach informuje portal sulejow24.com:
Pozostając bez żadnej pomocy (sulejowski ZRM był w trakcie akcji ratunkowej w innym miejscu w gminie), jedynie pozostając w stałym kontakcie telefonicznym z ratownikiem medycznym będącym na stanowisku operatora 112, na tylnej kanapie auta odbierał poród trwający zaledwie kilka minut.
Mama Zosi dostała skurczy przed północą. Pan Łukasz planował zawieźć ją do szpitala, by tam zajął się nią wykwalifikowany personel. Okazało się jednak, że tego dnia kilkunastokilometrowa podróż może być niebezpieczna. Termometr wskazywał -6ºC, a drogi były mocno oblodzone. Szczęśliwie dzięki pomocy operatora ratunkowego udało się przywitać Zosię na świecie. Cała rodzina jest już razem w domu.