Poseł Grzegorz Lorek zorganizował w piątej konferencje prasową poświęconą krajowej "dwunastce". - W ubiegłym tygodniu spotkałem się z dyrektorem Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Rozmawialiśmy o dwóch skargach, które zostały wydane do decyzji środowiskowej w sprawie S12. Bez tego dokumentu nie możemy nic dalej robić. To jest najważniejszy papier, który decyduje czy możemy tam budować drogę. Chcemy się w tej sprawie spotkać z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad. Jeżeli uda nam się rozwiązać problem decyzji środowiskowej i będzie ona uprawomocniona, przejdziemy do kolejnego etapu, a więc powstanie studium projektowe - powiedział poseł. - Przy okazji spotkania z premierem Mateuszem Morawieckim rozmawialiśmy o etapach budowy i o tym, co jeszcze można zrobić. Pan premier zadeklarował nam pomoc.
Na konferencję prasową zaproszeni zostali również inicjatorzy akcji "S12 natychmiast!". - Pan premier zapewnił nas, że zajmie się sprawą związaną z brakiem węzła Rokszyce w planach przebudowy autostrady A1. Proszę wziąć pod uwagę to, że jeżeli teraz nie będzie on uwzględniony, to następna ingerencja w trasę może być za 11 lat. Po pierwsze 8 lat to gwarancja drogi, ponieważ wykorzystane zostały przy tym fundusze unijne, zaś kolejne 3 lata trwałaby budowa. Dla nas to tragedia - powiedział Jacek Zajączkowski. - Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem i na przełomie lat 2022/2023 można będzie rozpocząć budowę, to w 2025 roku powinny zacząć już jeździć tam samochody - dodaje.
Inicjatorzy akcji oczywiście dotrzymują słowa. W czasie prowadzenia swoich wcześniejszych akcji zapowiadali, że jeżeli pojadą do Warszawy i otrzymają potwierdzenie o prowadzeniu działań związanych z budową drogi S12, to nie zaczną blokad. Jednak dalej chcą, aby o nich pamiętano, pozostaną więc przy happeningach.
17 lipca w Warszawie ma się odbyć spotkanie Zespołu Parlamentarnego do sprawy S12. Następnie powinno dojść do spotkania z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad.