- Myślałem, że będzie gorzej, a było super. Wycofuję wszystko, co do tej pory mówiłem o morsowaniu - powiedział ze śmiechem świeżo upieczony mors. Jak zapowiedział dyrektor OSiR'u - na pewno to nie jest mój ostatni raz w takiej roli. Fajna sprawa i teraz będę z większym przekonaniem zachęcał do tego innych.
Wspólna kąpiel rozpoczęła się od rozgrzewki, dzięki której wejście do wody jest o wiele przyjemniejsze. - Znika wówczas uczucie dyskomfortu - podkreślali amatorzy zimowych kąpieli. Instruując mniej doświadczonych podkreślali, że przy pierwszej próbie morsowania nie należy przesadzać z długością pobytu w wodzie. Powinna to być minuta, maksymalnie dwie, podczas których najefektywniej wzmacnia się i rozbudowuje system immunologiczny. Wejście do wody powinno być zdecydowane, a zanurzenie nie powinno przekraczać linii serca. Po wyjściu z wody wystarczy wytrzeć się do sucha ręcznikiem, przebrać w suche i ciepłe ubranie, a morsowanie zakończyć np. łykiem ciepłej herbaty.
Morsujący podkreślali, że zimne kąpiele poprawiają odporność organizmu. - Odkąd zacząłem morsować przestałem chorować - wyjaśniał pan Maciej. - Nie mam przeziębienia, mniej się męczę, a po kąpieli czuję się jak po treningu - pełen endorfin i chęci do życia - dodał.
Spotkanie amatorów zimnej kąpieli zakończyło się wspólnym ogniskiem i gorącą herbatą dla każdego.