Młodzieńcy zostali już przesłuchani, a śledczy przedstawili im zarzuty dokonania kradzieży. Obaj amatorzy malucha wyrazili skruchę i skorzystali z możliwości dobrowolnego poddania się karze.
28-letni mieszkaniec powiatu bełchatowskiego chciał zostawić na złomowisku przy ul. Poznańskiej w Zelowie fiata 126p o wartości 300 złotych. Ponieważ mężczyzna nie posiadał wymaganych dokumentów pojazdu, właściciel złomowiska nie przyjął auta. 28-latek pozostawił samochód na ulicy, a sam poszedł po dokumenty. Gdy wrócił, stwierdził, że maluch „zniknął”, zatem powiadomił policję. Przybyli na miejsce policjanci z Bełchatowa zauważyli ślady holowania auta. Po śladach dotarli do niewielkiej miejscowości w gminie Zelów, gdzie na terenie jednej z posesji odnaleźli fiata.
Okazało się, że samochód padł łupem dwóch młodzieńców – mieszkańców gminy Zelów. 17 i 18-latek wracali ze szkoły i przy ulicy Poznańskiej zauważyli otwarte auto z linką holowniczą. Przy pomocy ciągnika „przeciągnęli” samochód na posesję należącą do babci jednego z nich i tam go ukryli. Policjanci przewieźli obu złodziejaszków do komisariatu. Śledczy przesłuchali ich i przedstawili podejrzanym zarzuty dokonania kradzieży.