Swoimi wspomnieniami na temat "blaszaka" podzielił się z redakcją Grzegorz Adamczyk, wieloletni wicestarosta powiatu Piotrkowskiego. Jak wspomina, wiele osób kojarzy go z pięknymi latami pracy na rzecz powiatu, jednak należy pamiętać o uciążliwościach, jakie budynek przysparzał.
Praca w urzędzie, gdy mieścił się w tym budynku, nie była łatwa z tego względu, że była to konstrukcja budowana dla administracji na Centralne Dożynki w 1979 roku. Budynek miał być tymczasowy, ostał się na dziesiątki lat. Termika budynku była bardzo słaba, w okresie zimy nie dało się go dogrzać, natomiast latem było bardzo gorąco. Ze względu na konstrukcję metalową i dużą powierzchnię okien w środku potrafiło być nawet 35 stopni celsjusza. Budynek oryginalnie nie posiadał ogrzewania w ogóle, kaloryfery zostały dodane dopiero później. Budynek wrósł się w krajobraz Piotrkowa, na dzisiejsze czasy nie spełniał warunków na żaden biurowiec. Wiele osób spędziło tam wiele pięknych lat, jednak taka jest proza życia, że teraz blaszak nadaje się jedynie do rozbiórki - mówił Grzegorz Adamczyk, wicestarosta.
Zobacz film z drona:
Co o rozbiórce blaszaka myślą mieszkający w jego pobliżu piotrkowianie?