Ze “śluzą” łatwiej i bezpieczniej
Jedną z fundamentalnych zmian w przepisach jest możliwość korzystania przez rowerzystów z tzw. “śluzy” oraz zasada, że rowerzysta jadący prosto ścieżką rowerową ma pierwszeństwo przed skręcającym samochodem. Sejm poparł poprawkę wykreślającą zapis nakazujący rowerzyście jadącemu prosto ścieżką rowerową ustąpienie pierwszeństwa samochodowi, który skręca z drogi poprzecznej.
Z kolei tzw. “śluza” to część pasa ruchu między linią zatrzymania samochodów a skrzyżowaniem. Pozwala ona rowerzystom ustawić się bliżej skrzyżowania i ułatwia skręcanie. Dzięki niej rowerzyści mogą znacznie wcześniej ruszać po zmianie świateł, przy okazji są też lepiej widoczni dla kierowców.
- To byłyby doskonałe zmiany. Wreszcie coś się zaczyna w polskim prawie zmieniać. Te nowinki, jeżeli wejdą w życie (a jest na to duża szansa), dadzą rowerzystom jakby wyższą rangę na drodze. Jest to z pewnością krok zbliżający nas do sytuacji rowerzystów na Zachodzie, gdzie mają oni bardzo duże prawa. A w Polsce obecnie obwiązują jeszcze przepisy z lat 80. Miejmy nadzieję, że ustawę uda się szybko przeforsować. Polskie prawo jak dotąd nie przewidywało czegoś takiego, jak przyczepka rowerowa – na Zachodzie jeździ w nich połowa dzieci (nowelizacja ustawy zakłada również korzystanie z takich pojazdów – przyp. red.). Wspaniałym rozwiązaniem będzie tzw. “śluza rowerowa”. Bardzo dobrze usprawni ruch, a rowerzyści będą bardziej bezpieczni – mówi Michał Rosiak – prezes Piotrkowskiej Grupy Rowerowej.
Zmiany w ustawie pozwalają rowerzystom, motorowerzystom i motocyklistom korzystać z wewnętrznego - a nie tylko skrajnego, prawego pasa na rondzie, co chociażby ułatwia zmianę kierunku jazdy. - Kiedyś, chcąc jechać w lewo na rondzie, musieliśmy poruszać się skrajnym – zewnętrznym pasem ruchu. Samochody skręcające w prawo zajeżdżały nam drogę. Teraz, w przypadku zmian, będziemy mogli zajmować ten wewnętrzny pas – tylko dla tych skręcających w lewo. To poprawi bezpieczeństwo – argumentuje Michał Rosiak. Rowerzyści będą mogli również poruszać się obok siebie. Będzie to mógł być np. rodzic asekurujący dziecko. I, co również ciekawe, rowerzyści będą mogli wyprzedzać wolno jadące pojazdy z prawej strony. - Jednak, to trzeba zaznaczyć, przepisy to dopiero połowa sukcesu. Minie trochę czasu, zanim będą one respektowane przez kierowców. Musi znaleźć się trochę woli w narodzie, żeby przepisy zaczęły żyć – dodaje.
Jazda chodnikiem
Jeżeli rowerzysta jedzie z dzieckiem w wieku do lat 10, jest zła pogoda albo kiedy chodnik ma co najmniej dwa metry szerokości, a ruch na jezdni jest dozwolony z prędkością ponad 50 km/h - rowerzyście wolno jechać chodnikiem – niekoniecznie musi to być ścieżka rowerowa. - To również świetne rozwiązanie. Równocześnie z tym przepisem weszłoby pokrewne prawo o złej pogodzie. Kiedy będzie śliska nawierzchnia bądź w ogóle niedogodne warunki na drodze, do tego koleiny na drodze, to naprawdę jest bardzo ciężko poruszać się w takich warunkach. Teraz, jeżeli będą nowe przepisy – bez obaw o ich łamanie – pojedziemy chodnikiem (nie przekraczając rozsądnej prędkości – zagrażającej zdrowiu przechodniów – przyp. red.) - nie ukrywa entuzjazmu Michał Rosiak.
O zmianach mówiono już od dłuższego czasu. Rowerzyści cieszą się, że w końcu pomysły zaczynają nabierać kształtów prawnych. Teraz ustawa trafi do Senatu. Jeżeli ten nie wprowadzi poprawek, są duże szanse na szybkie wejście przepisów w życie.